W USA z roku na rok coraz więcej dzieci wychowuje się bez ojców. Prezydent Obama, mający za sobą podobne doświadczenie, uruchomił w 2010 r. kampanię społeczną, aby zwrócić uwagę na
PDF | On Jan 1, 2016, Piotr Michoń published Udział ojców w czynnościach związanych z opieką nad dzieckiem – międzynarodowa analiza porównawcza / Father’s participation in activities
synów, jak również dla osób pracujących na co dzień z rodzinami, w których ojcowie mają problemy z synami i nie tylko. Porównanie prowadzono w ramach analizy: a) samooceny zachowań osobowościowych ojców w stosunku do synów, b) oceny ekspertowej synów zachowań osobowościowych w stosunkuojców do synów,
8 praktycznych sposobów na zachęcenie dzieci do rozmowy o swoich emocjach. Czas Dzieci to portal informacyjno-rozrywkowy dla rodziców, dzieci oraz wszystkich związanych z branżą dziecięcą. Znajdziesz tu informacje jaki i gdzie spędzić czas z dzieckiem. Repertuary kin, teatrów, wydarzenia a także rozrywka, gry i masa konkursów.
OJCÓW - z dziećmi w każdym wieku. kwietnia 07, 2017. Ojców odwiedzaliśmy bez dzieci, później z jednym wózkiem, później z dwoma, aż wreszcie z dwoma tuptakami na rowerkach biegowych, i terenowych. To niesamowite miejsce dla dzieciaków w każdym wieku, pod warunkiem, że eksplorujecie Dolinę Prądnika ze wszystkim, co ma do zaoferowania.
Kup Sobie Spokój: 100 PLN/os., daje możliwość bezkosztowej rezygnacji z imprezy do 21 dni przed jej rozpoczęciem oraz chroni przed dopłatami kursowymi, dopłatami paliwowymi, zmianami cen oraz opłat obowiązkowych. W przypadku rezygnacji z imprezy, opłata za usługę “Kup sobie spokój” nie podlega zwrotowi,
Qr2s. Zabrał dzieci na ocean! Żona chciała odejść, babcia odebrać mu prawa rodzicielskie! Data utworzenia: 19 czerwca 2015, 9:30. To zdarzyło się naprawdę! Ojciec przez 9 lat pływał po morzach i oceanach. I to z małymi dziećmi! Na jachcie pełnił rolę zarazem taty, mamy, nauczyciela, kucharza, szkutnika, elektryka i majtka pokładowego. Nie brakowało sztormów, strachu i łez... Co gorsza rozwodem groziła żona, a babcia dzieci chciał mu odebrać prawa rodzicielskie Kilkuletni rejs Polaka z małymi dziećmi Foto: Kazimierz Ludwiński / / BRAK Kazimierz Ludwiński ze Szczecina miał dwadzieścia kilka lat, gdy wraz z braćmi, Andrzejem i Piotrem, rzemieślniczą metodą zbudował katamaran żaglowy - „Wyspę szczęśliwych dzieci”. Pływanie na nim bracia rozpoczęli w 1979 r. Stan wojenny zastał ich w Afryce Zachodniej. Zmienili plany i nie wrócili do kraju. Od tego czasu wiele się wydarzyło. „Wyspa” kilka razy przepłynęła Atlantyk, dobrze służyła braciom, w latach 90. zawinęła do Polski, gdzie przeszła generalny remont, aż w końcu w roku 2004 Kazimierz Ludwiński rozpoczął na niej podróż dookoła świata. W rejs, który – jak się potem okazało – miał trwać 9 lat, zabrał dwoje swoich dzieci. Nel miała wtedy zaledwie 6 lat, a Noe – 7 miesięcy! Wspólnie żeglowali ponad 45 tys. mil morskich. Podróż trwała od września 2004 roku do sierpnia 2013! Odwiedzili kilkadziesiąt krajów i kilkaset wysepek! W „Dużym Formacie” pojawił się wywiad z bohaterami tej odysei! Czytamy, że łatwo nie było. Na początku podróży żona Ludwińskiego zażądała separacji. Zrobiła to po czteromiesięcznej wspólnej eskapadzie. Pan Kazimierz został na katamaranie tylko z 6–letnią Nel, bo żona wyjechała do Polski. Z córką pływał dwa lata! To z kolei wywołało furię babci, która sądownie chciał odebrać żeglarzowi prawa rodzicielskie! Ale w końcu udało się wszystkich pogodzić. Żona i babcia zrozumiały, że wyprawa z ojcem sprawia, że dzieci stają się dojrzalsze, bardziej odpowiedzialne, ciekawe świata. Do ojca i Nel dołączył też Noe. Pływali po wyspach Bora–Bora, wyspach Cooka, Vanuatu, Fidżi, królestwie Tonga... Przez dalsze pięć lat rejsu matka odwiedziła dzieci tylko dwa razy: na Filipinach i Wyspach Zielonego Przylądka. A dzieci dorastały. Na jachcie pełniły wachty, także nocne, pomagały naprawiać jacht... A co z nauką? Też udało się rozwiązać ten problem! Dzieci kończyły szkołę korespondencyjną. Co 3 miesiące pisały prace kontrolne i arkusze wysyłane były do Polski. Co jedli? Łowili tuńczyki, barakudy, merliny... W 2013 roku wrócili do Polski. Noe poszedł do podstawówki – zgodnie ze swoim wieku do trzeciej klasy. Nel z kolei straciła dwa lata. Jakie mają odczucia teraz, na lądzie. – Przytłacza nas monotonia życia. Nie żyjemy rytmem, który narzuca nam przyroda – mówi Nel. I dodaje: Chciałabym wrócić do tamtego świata. Zobacz także Zobacz też: Studencka wyprawa do Maroka. FILM /4 9–lat z dziećmi na oceanie Kazimierz Ludwiński / / BRAK Dzieci Kazimierza Ludwińskiego na jachcie /4 9–lat z dziećmi na oceanie Kazimierz Ludwiński / / BRAK Wielka wyprawa! /4 9–lat z dziećmi na oceanie Kazimierz Ludwiński / / BRAK Nel i Noe /4 9 lat z dziećmi na oceanie Kazimierz Ludwiński / / BRAK Jacht, którym rodzina pływała 9 lat po morzach i oceanach Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Wielu ojców chciałoby spędzić cały dzień tylko ze swoimi dziećmi – takie chwile pamięta się długo i chętnie do nich wraca. Aby doświadczyć czegoś podobnego, nie trzeba wiele. Wystarczy przyjechać na Mazury! Aby usłyszeć od dziecka „fajny z Ciebie tata” naprawdę nie trzeba wiele! Możliwość zacieśnienia więzi daje przyjazd na Mazury, jest to bowiem kraina, gdzie bujne, dzikie puszcze zamieszkują rzadko spotykane gdzie indziej zwierzęta, niebo przemierzają setki gatunków ptaków, a wodę zasiedla mnogość ryb. Do tego dochodzi bogactwo historyczne i kulturowe regionu. Razem z dzieckiem można więc przemierzać leśne ostępy, lub podglądać i fotografować ptaki, łowić ryby, a później piec je na ognisku. Można robić to wszystko – i o wiele wyobrazić sobie rejs żaglówką po mazurskich jeziorach… Wspólne stawianie żagli, wybieranie szotów, wiązanie knag i sterowanie. Dla dzieci to wspaniała lekcja odpowiedzialności i niezapomniana przygoda. Ojciec, dając synowi lub córce do ręki rumpel, pokazuje, jak bardzo im postoju w porcie lub bindudze można pograć w siatkówkę, pobiegać po lesie z airsoftem lub zwyczajnie poleżeć na trawce. Ale nie tylko, bo na odkrywców czekają starówki, zamki i muzea. Miłośnicy historii II wojny światowej znajdą na mazurach wiele ciekawych miejsc. Takich bunkrów jak tu, jest przy ognisku, zabrzmią obowiązkowe szanty, a brzuchy zostaną napełnione znakomitym jedzeniem z rusztu. Spotkanie zakończy się „morskimi” opowieściami, wspomnieniami i pogawędkami… Potem można już położyć się na pokładzie i popatrzeć w niebo. Zwłaszcza w sierpniu jest piękny widok, gdy rój perseidów spala się w atmosferze, tworząc deszcz spadających gwiazd. W końcu przyjdzie czas by powiedzieć „dobranoc” i czekać, aż do snu ukołyszą fale, lekko bujające prawda? Chętnych na rejs ojca z synem, córką lub na wyprawę całą rodziną, zapraszamy na stronę:
Obejrzano: 157 razyDodano: 2022-01-06Kierunek: Rejsy śródlądoweTermin: - (8 dni)Cena: 1 299 zł /za osobęW cenie: -pakiet upominków dla każdego -pobyt na jachcie -opłaty portowe za jacht: prąd, miejsce przy kei, woda -opieka sternika/instruktora na czas żeglugi -wstęp do wybranych atrakcji -ubezpieczenie jachtu NW i OC -ubezpieczenie uczestnikówJacht: Antila 26,27 lub podobnej klasyTrasa: Start sobota Ryn-jezioro Ryńskie-Zatoka Skonał-jezioro Tałty-jezioro Mikołajskie- Mikołajki-jezioro Śniardwy-Marina Śniardwy-jezioro Bełdany-Galindia-Sun Port-Ryn powrót sobota NAJWAŻNIEJSZE ATRAKCJE: -wspólny czas ojców z dziećmi -nowe przyjaźnie z rówieśnikami (kilkadziesiąt dzieciaków na każdej edycji) -gry na jachcie i w terenie, dużo aktywności (dla chętnych). Nuta zdrowej rywalizacji w grze "Skarb Galindów" -poznanie i odwiedzenie tajemniczych miejsc -czas na chillout i wypoczynek -zdobywanie umiejętności i wiedzy -magiczne kociołki -niezastąpione SUPy, slackline -wyjątkowe upominki i nagrody -super fotki z drona i nie tylko -żeglowanie na Mazurach -obcowanie z dziką przyrodą UMIEJĘTNOŚCI I BEZPIECZEŃSTWO: -nie trzeba mieć żadnego doświadczenia w żeglowaniu. To bezpieczny sport pod opieką doświadczonych sterników/instruktorów -nie trzeba potrafić pływać wpław, żeby żeglować -umiejętności żeglowania, kto będzie chciał będzie mógł nauczyć się sterować jachtem, składać maszt czy cumować -Mazury to bezpieczny akwen wodny oczywiście z zachowaniem określonych zasad bezpieczeństwaOrganizator: Tata na MazuryKontakt: Wspomnij, że ofertę znalazłeś na e-mail: tatanamazury@ kom: 510 513 310[akceptuję] Strona obsługuje pliki cookies. Jeżeli chcesz korzystać z serwisu, musisz wyrazić na to zgodę. Możesz także zmienić ustawienia dotyczące cookies. Więcej informacji na stronie polityka cookies.
„Daleki rejs” to jedna z wielu minipowieści Anny Onichimowskiej skierowanej do dzieci i młodzieży. Tym razem autorka porusza istotny problem wychowywania się dzieci w niepełnych rodzinach. Pokazuje tę sytuację z perspektywy dziecka, które tęskni i pragnie spotkać drugiego rodzica. Głównym bohaterem utworu jest kilkuletni Paweł. Mieszka wraz z mamą i bratem, zaś jego ojciec odszedł już dawno. Czasem chłopiec nie potrafi przypomnieć sobie jego twarzy. Nie dowiadujemy się, czy tata Pawła nie żyje, czy też po rozstaniu z jego mamą pragnął zniknąć z życia byłej rodziny. Paweł wciąż poszukuje rodzica, pragnąc odnaleźć go nawet wśród przypadkowych przechodniów. Podobną tęsknotę czuje młodszy brat Pawła – Kuba. Zmienia się po odejściu ojca i popada konflikt z bratem. Aby się do niego zbliżyć wymyśla podstęp. Jego pomysł w pełni się udaje, a rodzina zbliża się do siebie. Bracia wiedzą, jak ważni są dla siebie rejs - czas i miejsce akcji Czas akcji nie jest dokładnie określony. Możemy jednak stwierdzić, że są to czasy współczesne. Akcja trwa do jesieni do wiosny. Dowiadujemy się o tym z krótkich zapisów określających pogodę. Na początku na dworze robi się coraz zimniej. Pada deszcz i wieje wiatr. Potem następuje Gwiazdka – chłopcy otrzymują prezenty. Ferie świąteczne spędzają razem. Kolejny okres także nie sprzyja zabawom na podwórku. Chłopcy kolejno przeziębiają się. Następują coraz cieplejsze dni. Można już wybrać się na ścieżkę zdrowia (czynią to mama i Kuba). Akcja kończy się na dziewięćdziesiąt dwa dni przed wakacjami, które Paweł ma spędzić u dziadka. Nie wiemy także dokładnie, kiedy odszedł od rodziny tata – możemy się domyślać, że było to ponad rok przed wydarzeniami z powieści, ponieważ Paweł jako narrator wspomina o tym, że już dwukrotnie przygotował na święta prezenty dla nieobecnego ojca. Miejscem akcji jest przede wszystkim dom Pawła i Kuby, w którym o chłopców dba mama. Ponadto ważna jest szkoła i droga Pawła ze szkoły. Na jej trasie rośnie kasztanowiec, w którego dziupli znajdują się wiadomości od Tajemniczego Dżejmsa. Istotny jest dom dziadka na wsi, gdzie chłopcy spędzają wakacje. Wyimaginowaną przestrzenią jest miejsce planowanego dalekiego rejsu, o którym marzą rejs - problematyka Mimo skromnej fabuły „Dalekiego rejsu” ta mini powieść dla dzieci i młodzieży, ale także dla dorosłych, porusza wiele problemów. To przede wszystkim utwór o wychowywaniu się w niepełnej rodzinie, w której brakuje taty. To także opowieść o poszukiwaniu przyjaźni, sile marzeń oraz o trudnych relacjach między rodzeństwem. Autorka oczami głównego bohatera i narratora – Pawła – pokazuje, jak wygląda życie w domu bez ojca, a przede wszystkim skupia się na przeżyciach chłopca. Bohater odczuwa wielką tęsknotę za rodzicem. Ojca nie ma ponad rok (świadczą o tym prezenty, jakie chłopcy przygotowują mu na Gwiazdkę). Paweł, co pokazuje lekcja rysunków, zapomina rysy twarzy taty, choć dobrze pamięta jak był ubrany. Niektórzy znajomi z klasy także wychowują się w niepełnych rodzinach – nie jest to więc problem odosobniony. Paweł wciąż czeka na list od ojca i postanawia go odnaleźć, by przynajmniej móc mieć z nim kontakt listowny. Rozmowa mamy z ciotką o ponownym zamążpójściu przeraża go, jednak zapewnienia mamy uspokajają go. Niepełnej rodzinie pomaga dziadek (ojciec taty Pawła). Opowiada ciekawe historie, zabiera chłopców do siebie na wieś. Jednoznacznie nie znamy przyczyn odejścia ojca Pawła, co czyni utwór uniwersalnym. Innym problemem jest poszukiwanie prawdziwej przyjaźni. Szuka jej Kuba, który zapatrzony jest w brata i pragnie we wszystkim go naśladować. W porównaniu z nim, nie ma wielu przyjaciół. Paweł jest na ogół lubiony – w jego działaniach i poszukiwaniach taty wspiera go dwóch najbliższych kolegów – Bartek i Grześ. Razem wracają ze szkoły, pocieszają Pawła, godzą się wypłynąć z nim w daleki rejs. Przyjacielem Pawła jest także Tajemniczy Dżejms, z którym może naprawdę szczerze porozmawiać, wyżalić się mu, poradzić. Kiedy okazuje się, że nieznajomy to jego brat początkowo Paweł oburza się, jednak forma listów okazuje się najlepsza do wyrażania uczuć i sekretów. Wielka jest także rola marzeń. Odkąd Tajemniczy Dżejms wspomina o żegludze Pawła całkowicie zajmuje myśl o dalekim rejsie. By być dobrym kapitanem, zaczyna się lepiej uczyć, przynosi nawet piątkę z matematyki. Na pokład oprócz Tajemniczego Dżejmsa zaprasza także mamę, swoich przyjaciół oraz dziadka. Od niego dowiaduje się o umiejętnościach niezbędnych na morzu, z nim oraz z Bartkiem palcem odbywa wędrówki po globusie. Marzenie o wyprawie pozwala zapomnieć mu o codziennych troskach i tęsknocie za tatą. Powieść Onichimowskiej mówi także o trudnej relacji między braćmi i budowaniu rodzinnych więzi. Utwór pokazuje, że trudno jest mieć młodszego brata, który chce robić wszystko tak jak my, który chce kumplować się z naszymi kolegami i ogląda te same filmy co my, chociaż my w jego wieku ich nie mogliśmy oglądać. Nie jest też łatwo być młodszym bratem. To ciągłe porównywanie: a on w twoim wieku to umiał, a on się nie boi tam iść. Paweł początkowo nielubi swego młodszego brata i prymusa grubego Kuby. Wykopuje topór wojenny i lekceważy jego obecność. Uważa, że jest ślamazarny i mazgajowaty. Z czasem robi mu się go żal, zaś uwagę przykuwa dbałość Kuby o swój wygląd - regularnie ćwiczy i chudnie, czym imponuje bratu. Gdy Paweł odkrywa, ze Kuba to Tajemniczy Dżejms początkowo jest wściekły. Potem uznaje, ze jego podstęp był potrzebny – bracia zbliżają się do siebie, stają się nawzajem bardzo ważnymi rejs - wyjaśnienie tytułu Tytułowy „daleki rejs” to marzenie Pawła i Tajemniczego Dżejmsa, którym okazuje się młodszy brat głównego bohatera – Kuba. Plan wyprawy powstaje w korespondencji między Pawłem, a jego nieznajomym adresatem. Obaj zgadzają się, że marzą o żeglowaniu i planują podróż. Do załogi wyimaginowanego i wymarzonego rejsu stopniowo zapraszani są kolejni członkowie załogi – mama, przyjaciele Bartek i Grzesiek, dziadek, kolega Kuby Wojtek. W podróż ma także wybrać się kotka – Miłka. W symbolicznym znaczeniu „daleki rejs” to dziecięce marzenie, które pomaga uciec od szarej rzeczywistości i codziennych trosk. Pomaga optymistycznie patrzeć na rzeczywistość, daje siłę do walki ze słabościami, motywuje także, jak stało się to w przypadku Pawła do lepszej nauki. Siła dziecięcych marzeń potrafi oddalić nawet tak wielkie tęsknoty, jaką stanowi odejście ukochanego rejs - główne wątki Mimo skromnej objętości minipowieści Anny Onichimowskiej zawiera ona kilka wątków, które wzajemnie się przeplatają. Głównym wątkiem jest korespondencja głównego bohatera Pawła z Tajemniczym Dżejmsem. Właściwa akcja zawiązuje się, gdy Paweł otrzymuje pierwszy list od nieznajomego, który wiele o nim wie. Zaintrygowany odpisuje. Okazuje się, że chłopcy mają wiele wspólnego. W listach Paweł może się zwierzać z intymnych tęsknot i uczuć. Wspólnie postanawiają wyprawić się w tytułowy „daleki rejs”. Ostatecznie Paweł odkrywa, że za Dżejmsem kryje się jego młodszy i nielubiany brat Kuba. Początkowo jest zły, jednak gdy Kuba przyznaje się do podstępu Pawłowi zaczyna brakować wyjątkowego, bo listownego kontaktu z bratem. Chłopcy postanawiają powrócić do tajemniczych rozmów za pomocą listów zostawianych w dziupli kasztanowca. Istotnym dla wydarzeń wątkiem jest tęsknota Pawła za ojcem, który odszedł z jego domu jakiś czas wcześniej. Chłopak wciąż czeka na list od rodzica. Stara się odnaleźć tatę, zaczepia przypadkowych przechodniów, widzi jego postać w obcych ludziach (np. pana w słomkowym kapeluszu mijanego na stacji kolejowej). Wydaje mu się, że zapomniał, jak wygląda jego twarz. Straszną wydaje mu się możliwość, że jego mama może powtórnie wyjść za mąż. Nigdy nie traci nadziei, że w końcu odnajdzie tatę i będzie mógł z nim choćby korespondować. Wątkiem, który przeplata się z innymi jest stosunek dwóch braci – Pawła i Kuby. Starszy Paweł z lekceważeniem odnosi się do młodszego brata. Szczególnie znielubił go, gdy pupil Kuby zagryzł jego chomika. Uważa, że Kuba jest gruby, ślamazarny, mazgajowaty i wiecznie go szpieguje. Kuba z kolei chce być taki jak starszy Paweł i próbuje go naśladować – dlatego wciąż trzyma się blisko niego. Bracia wykopują topór wojenny i dopiero pojawienie się Tajemniczego Dżejmsa, a także zmiana w wyglądzie i zachowaniu Kuby sprawiają, że Paweł zaczyna patrzyć na niego przychylnym okiem, a ostatecznie zaprzyjaźnia się z nim i uważa, za jedną z najważniejszych osób w rejs - recenzja Powieść Anny Onichimowskiej „Daleki rejs” to utwór krótki i nieskomplikowany, choć przykuwający uwagę czytelnika. Autorka porusza w nim ważny problem wychowywania się dzieci w niepełnych rodzinach. Nie wskazuje na konkretny powód nieobecności jednego z rodziców, przez co utwór zyskuje charakter uniwersalny. Głównym bohaterem minipowieści jest Paweł. Kilkuletni chłopiec, który mieszka wraz z mamą i młodszym bratem Kubą. jego życie obraca się wokół nieobecności ojca, który opuścił rodzinę jakiś czas temu. Paweł zapomina, jak wyglądała jego twarz, dlatego postanawia go odnaleźć. Zaczepia przypadkowych przechodniów, jednak żaden z nich nie okazuje się być jego tatą, mimo pewnego podobieństwa. Jego mama unika szczerej rozmowy o nieobecności swego męża, podobnie jak dziadek. Pomoc w poszukiwaniach rodzica Paweł odnajduje dzięki korespondencji z Tajemniczym Dżejmsem (jeden z głównych wątków utworu), którym ostatecznie okazuje się jego młodszy, niezbyt lubiany brat Kuba. „Daleki rejs” dzięki temu to piękna książka o tym, że nie wszystko jesteśmy w stanie sobie powiedzieć. Czasem po prostu się wstydzimy, a czasem nie podejmujemy próby rozmowy, bo boimy się reakcji. To książka o pisaniu listów. Dzięki listom umieszczanym w dziupli kasztanowca bracia zbliżają się do siebie i zaczynają normalnie rozmawiać. Anonimowa forma sprawia, że mogą pisać o rzeczach najważniejszych. Prosta fabuła, oparta na pomyśle wprowadzenia postaci Tajemniczego Dżejmsa, czyni powieść intrygującą. Choć od początku podejrzewamy, kim jest Dżejms, to jednak wciąż czekamy, aż odkryje to główny bohater. Poznajemy także, jak dziecięca psychika reaguje na brak jednego z rodziców i jakie skutki wywołuje. Książka jest pouczająca zarówno dla rodziców, którzy mogą spojrzeć na świat oczami dziecka, jak i dzieci – wychowywanych bądź w pełnych, bądź w niepełnych rodzinach. ponadto pokazuje, jak wielką rolę w życiu dziecka spełniają marzenia – dzięki nim wszelkie troski wydają się być mniej Onichimowska - biografia Anna Onichimowska przyszła na świat 28 stycznia 1952 roku w Warszawie. Jest córką dziennikarza i lekarki. Ma młodszego brata Grzegorza. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Za pracę magisterką „Świat dzieci a świat dorosłych w powieściach Janusza Korczaka” otrzymała nagrodę w konkursie na prace naukowe o twórczości dla dzieci na III Biennale Sztuki dla Dziecka w Poznaniu w 1977. W 1976 debiutowała w twórczości literackiej wierszami dla dorosłych, zamieszczonymi na łamach „Sztandaru Młodych” oraz „Kultury”, zaś jej debiutem książkowym był zbiór poezji „Gdybym miał konia”, który ukazał się w 1980 roku Były to wiersze dla dzieci zilustrowane przez Janusza Stannego. Po studiach pracowała w Redakcji Literatury dla Dzieci w Krajowej Agencji Wydawniczej, a w 1983 roku została zatrudniona w redakcji bliźniaczego wydawnictwa - w Młodzieżowej Agencji Wydawniczej, która istniała do 1990 roku. Od tego czasu utrzymuje się z pisania. Onichimowska była współzałożycielką Fundacji „Świat Dziecka”, organizującej między innymi konkurs na „Dziecięcy Bestseller Roku”. W latach 1995-2003 była przewodniczącą Polskiej Sekcji IBBY. Obecnie jest członkiem jej zarządu. Anna Onichimowska jest autorką ponad trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży, sztuk teatralnych i telewizyjnych oraz słuchowisk radiowych. W swoich utworach umiejętnie łączy humor, wartką przygodową akcję z łagodną dydaktyką. Utwory pisarki cieszą się nie tylko niesłabnącym powodzeniem wśród czytelników, ale również dużym uznaniem krytyki literackiej. Jej książki, opowiadania i dramaty tłumaczone są na włoski, francuski, angielski, słoweński, niemiecki, koreański, chiński. Onichimowska współpracowała także z Polskim Radiem tworząc wiele słuchowisk dla Teatru Polskiego Radia. Wśród wielu nagród literackich, jakie otrzymała najważniejsze to: nagroda im. Kornela Makuszyńskiego, główna nagrody w międzynarodowym konkursie teatralnym zorganizowanym przez „The International Association of Lions Club”, I nagroda w konkursie teatralnym organizowanym przez Ośrodek Sztuki dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. Została wpisania na międzynarodową listę BARFIE oraz Listę Honorową IBBY i. Jak pisze o sobie Onichimowska: „Nie wyobrażam sobie życia bez podróży. Byłam w wielu ciekawych miejscach - również bardzo odległych i egzotycznych - ale to kropla w morzu moich marzeń i planów.”Mapa serwisu:Daleki rejs - streszczenie szczegółoweDaleki rejs - krótkie streszczenie, opracowanie, bohaterowie
Wakacje pod żaglami to doskonała alternatywa dla leniwego leżenia na plaży. Pływać mogą już niemowlęta, chodź dopiero 3-4 latek ma szansę przeżyć prawdziwą morską przygodę. Zadbaj odpowiednio o jego bezpieczeństwo. O czym trzeba pamiętać, wybierając się z dzieckiem na rejs i jakich zasad należy przestrzegać? Dobrze zaplanuj trasę rejsu Trasa powinna być niewymagająca. Raczej krótkie przeloty niż długie dystanse i gdy zbyt mocno wieje –nie wypływaj. Dzieci nudzą się znacznie szybciej niż dorosły członek załogi. Długie rozmowy w kokpicie to nie ich bajka. Przystanki na kąpiele w dzikich zatokach, nurkowanie i zabawy na lądzie. Dziecko powinno mieć gdzie rozładować drzemiące w nim pokłady energii, ważne, aby je dobrze ukierunkować 🙂 Szkolenie żeglugi numerem jeden Jak na każdym rejsie nie powinno zabraknąć szkolenia bezpieczeństwa, niemniej gdy na pokładzie są dzieci dobrze mieć je na uwadze. Dorosłemu członkowi załogi wystarczy powiedzieć, aby patrzył pod nogi :), dziecku warto pokazać na czym polega niebezpieczeństwo. Wycieczka po pokładzie z prezentacją to z pewnością dobry pomysł. Nie zapomnij również uczulić rodziców, aby zawsze mieli oko na swoje pociechy 🙂 Pamiętaj o siatce ochronnej i linie asekuracyjnej Jacht, na którym płynie dziecko powinien być wyposażony w rozpiętą na relingach burt siatkę ochronną i ewentualnie tzw. life line. To lina asekuracyjna, zabezpieczająca przed wypadnięciem za burtę. Dziecko, które zostanie do niej przypięte może swobodnie poruszać się po pokładzie. Dodatkowo, każdy maluch powinien otrzymać kamizelkę ratunkową dostosowaną do swojej wagi i wzrostu. Oczywiście, małemu żeglarzowi zawsze powinna towarzyszyć osoba dorosła. Co zabrać na rejs? Przygotowując się do rejsu z dzieckiem, musimy pamiętać o nakryciu głowy, które ochroni je przed słońcem. Należy wziąć pod uwagę fakt, że pogoda bywa zmienna i będzie potrzebny zestaw ubrań na każdą okoliczność. Niezbędny będzie także krem z filtrem, który ochroni skórę przed poparzeniami słonecznymi. Warto mieć akcesoria i zabawki do pływania. Nie zaszkodzą również gry i zabawy, które umilą dzieciom wieczory 🙂 Polecamy taką formę spędzania czasu z najmłodszymi. Wakacje to idealny czas na budowanie wzajemnych więzi. Dzieci bardzo dobrze przystosowują się do warunków panujących na jachcie. Ich ciekawość świata nie zna granic!
rejs ojców z dziećmi