"Dziś Jezus zamieszkał w mym sercu Zszedł z wysokiego tronu Nieba Wielki Pan, wszechrzeczy Stwórca Przyszedł do mnie w postaci Chleba. O Wiekuisty Boże w piersi mej zamknięty, A z Tobą mam Niebo całe I"
Wielki talent dokonał życia w zapomnieniu. źródło: NKJP: Wasz Ojciec: List ze wsi Moi Drodzy!, Gazeta Radomszczańska, 2009-11-03 Gdy dopadła go straszliwa choroba - cholera - udał się jak najszybciej w podróż statkiem, aby dokonać swych dni na rodzinnej ziemi.
- Pozwolicie, matulu? - prosił Bolko przymilnie. - Pozwolę raz dnia, a więcej nie, bobyś w stajni zamieszkał - odparła Dobrawka. - A teraz dość zabawy: bierz swoją drużynę i do kaplicy na wieczorną modlitwę. Potem wieczerza i spać! - A przyjdziecie, matulu, utulić mnie na dobranoc? - spytał szeptem, by inni nie słyszeli.
Była noc. Około czterech godzin temu myśliwi zostali złapani i w klatkach dostarczeni na plażę, z której miał zabrać ich statek płynący do Anglii, razem z Jane i profesorem Porterem. Po powrocie mieli natychmiast złożyć sprawę do czegoś, co ludzie nazywali „sądem". A moje życie znów diametralnie się zmieni.
Pokój w sercu. „Moja wizja to świat bez przemocy. Może wydawać się utopijna, ale musimy marzyć i dotrzemy do tego. Jeżeli zaszczepimy w sobie dumę z pomagania, ze współczucia, z unikania przemocy, to nasze życie obierze nowy kierunek. Te wartości powinny być naszym nieustannym zobowiązaniem”. Na pewno są nim dla samego autora
Maria Iwańska siedziała w swojej kuchni, gdy nagle przyszła jej przyjaciółka Ula. Wyglądała na bardzo zaniepokojoną i nie mogła się doczekać, aby przekazać przyjaciółce wieści. Okazało się, że w ich wsi pojawił się maniak. Powiedziała, że ktoś zamieszkał w starej chacie myśliwskiej. Widać było, że k
12BMS. polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Stacy mówiła, że powiedziałaś, że to ktoś wielki. Mówiłam mu, że przyjdzie ktoś wielki. To ktoś wielki w tym mieście. Bałem się powiedzieć prawdę, bo tak świetnie czułem się jak ktoś wielki. She was afraid to tell the truth for you because it was good to be the big one the first time. Jak to ktoś wielki powiedział, "Wiedza to władza." Ale może ten ktoś wielki kłopot ma? Więc kiedy ktoś wielki chce się cieszyć, jaka będzie jakość tej przyjemności? So when the great wants to enjoy, then what quality of enjoyment that should be? Czasami, żeby myśleć jak ktoś wielki... musisz myśleć jak mały. Sometimes in order to think big... you have to think small. Ludzie na wsi mówili, że jeśli przed drzwiami rośnie morwa... to znaczy, że w tej rodzinie pojawi się ktoś wielki. People say mulberry trees in the yard... bring good luck. Zawsze jest smutno, gdy ktoś wielki odchodzi na emeryturę, no nie, Ben? Ben: Dear Miles, I want you to know I appreciate the letter you wrote me jeżeli ktoś wielki, JEDYNY w swym rodzaju żył kiedyś... wtedy ten człowiek już zawsze będzie. '... that when someone so great once was... 'then someone so great will always be. Jak ktoś wielki kiedyś powiedział: Tak powiedział ktoś wielki. Bałem się powiedzieć prawdę, bo tak świetnie czułem się jak ktoś wielki. I was afraid to tell you guys the truth... because it was just so great being a big shot for the first time in my life. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 15. Pasujących: 15. Czas odpowiedzi: 46 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
SPOTKANIA W KOŚCIELE – PRÓBY DZIECI PRZED UROCZYSTOŚCIĄ PIERWSZEJ KOMUNII Poniedziałek, Godz. klasa III. A, III B Godz. klasa III. C, III D Godz. ŚPIEW Środa, Godz. klasa III. E, III F SPOWIEDŹ PRZED PIERWSZĄ KOMUNIĄ dla Dzieci, Rodziców i Rodzin. Piątek, klasa III A, B. klasa III C, D klasa III E, F UROCZYSTOŚĆ PIERWSZEJ KOMUNII – KLASA IIIA, IIIB KLASA IIIC, IIID KLASA IIIE, IIIF Biały tydzień rozpoczynamy w niedzielę. Msza św. dla klasy III E, F. Msza św. dla klasy III C, D. Msza św. dla klasy III A, B. W tygodniu Msza św. o godz. ŚPIEWNIK NA I KOMUNIĘ 2022 Parafia Św. Pawła Ap. wersja zaktualizowana do współpracy ze scholą Na wejście: PRZYJDŹ Z POKŁONEM Przyjdź z pokłonem ludu Boży Przyjdź ze śpiewem ludu święty Chwal Jezusa Twego Zbawcę Wspaniałego Króla chwały Na ofiarowanie: Przygotuję Ci serce, o Chryste Ofiaruje Tobie, Panie mój, Całe życie me, Cały jestem Twój, Aż po wieki Oto moje serce, przecież wiesz Tyś miłością mą jedyną jest Ofiaruje Tobie, Panie mój, Całe życie me, Cały jestem Twój, Aż po wieki Oto moje serce, przecież wiesz Tyś miłością mą jedyną jest Ofiaruje Tobie, Panie mój, Całe życie me, Cały jestem Twój, Aż po wieki Oto moje serce, przecież wiesz Tyś miłością mą jedyną jest Na Komunię 1: O PANIE TY NAM DAJESZ O Panie, Ty nam dajesz Ciało swe i Krew. (bis) Do Ciebie więc idziemy wciąż radosną nucąc pieśń: Ref. Ty jesteś Bogiem wiernym na wieczny czas. /2x 2. Przez dar Twojego Chleba, dobry Boże nasz. (bis) Rodzinę bratnią czynisz z nas, miłować uczysz nas. 3. To Twoje miłowanie dało wolność nam. (bis) Chwalimy święte Imię Boga, jak uczyłeś nas. 4. Tyś nam wyznaczył drogę, wiodącą na Twój szlak. (bis) Idziemy więc, by radość nieść tam, gdzie jej światu brak. Na Komunię 2 PROWADŹ MNIE Stawiam niepewnie kroki swoje Nie wiem czy idę dobrą drogą Bądź światłem i drogowskazem Prowadź mnie Matko w każdy dzień Zgubiony tak jak na rozdrożu Nadaj kierunek memu życiu Ty jesteś ze mną Ty jesteś ze mną Matko Boga Matko ja wiem Ty jesteś ze mną Ty jesteś ze mną Matko Boga Matko ja wiem Choć Cię nie widzę idziesz ze mną Choć Cię nie słyszę jesteś przy mnie Ty wątpliwości rozwiewasz Prowadź mnie Matko w każdy dzień Na Komunię 3 PAN JEST PASTERZEM MOIM Pan jest pasterzem moim Niczego mi nie braknie Pozwala mi leżeć Na zielonych pastwiskach Prowadzi mnie na wody Gdzie odpocząć mogę Orzeźwia moja duszę Napełnia mnie Swoim Duchem Gdybym szedł ciemna doliną Zła się nie ulęknę Twoje słowa i łaska Są moją pociechą Prowadzisz mnie na wody Gdzie odpocząć mogę Orzeźwiasz moja duszę Napełniasz mnie Swoim Duchem Prowadzisz mnie na wody Gdzie odpocząć mogę Orzeźwiasz moja duszę Napełniasz mnie Swoim Duchem PO KOMUNII – Radość w Sercu Wiem, że Ktoś, pomimo moich wad Kocha mnie, On kocha cały świat On życie dał, by zbawić także mnie, Niepojęty w mocy swej Uczy mnie, jak się nie poddać złu Pewność mam, że mogę ufać Mu On karmi mnie w Komunii ciałem swym, Pragnie bym wciąż lepszym był Ref.: Wielka radość gości w sercu mym W nim zamieszkał nasz Pan, Boży Syn Wielką łaskę dziś uczynił mi Gdy zapukał do mego serca drzwi Wielka radość ogarnęła mnie Domem Bożym jest dziś serce me Będę starać się, ze wszystkich sił By dom czysty i wysprzątany był Wiem, że choć, nie mogę widzieć Go, Przy mnie jest, mój każdy widzi krok Wybaczy mi najcięższy nawet grzech, Przyjacielem moim jest Mogę mu powiedzieć wszystko gdy Modlę się, ociera moje łzy To także on spokojny zsyła sen On rozprasza smutku cień. Ref.: Wielka radość… Jak śnieg biały chcę mieć swoje serce Co dzień, tak chcę Pragnę, by zechciały twoje ręce, Błogosławić i chronić je. Ref.: Wielka radość… PODZIEKOWANIE DLA RODZICÓW Mamusiu kiedyś cud się stał Bóg w Twoje ręce życie dał Pod twoim sercem moje bić zaczęło. Że kochasz mnie od pierwszych chwil że kochasz tak jak nigdy nikt dziękując chcę zaśpiewać Alleluja, Alleluja (5x) Ty czuwasz tato nad mym snem i wstajesz za nim wstaje dzień a ja spokojnie śpię, bo jesteś blisko. Za chleb codzienny i za moc i za spokojny dzień i noc dziękując chcę zaśpiewać Alleluja, alleluja (5x) Dobry Boże pełen chwał żeś mi takich rodziców dał modlitwę dziękczynienia Ci przynoszę. Za oczu mojej mamy czar i za tatusia serca żar dziękując chcę zaśpiewać Alleluja, alleluja (5x) ZAKOŃCZENIE Pozdrawiam Ciebie Matko Pozdrawiam Ciebie Matko Mistrzyni moich dróg. Pozdrawiam Ciebie Pani, Nadziejo moich próśb. Pozdrawiam Cię Królowo, W swe dłonie weź nasz los. I wspieraj byśmy zawsze Nieśli miłości ton. Ave Maryja – woła cały świat. Ave Maryja – Matko Boga i nas. Niech w sercach naszych zabrzmi Dla Ciebie Ave pieśń Niech maj trwa dla nas zawsze, W nim wzrasta Twoja cześć. Niech nigdy nie ustanie pozdrowień Ave moc. Ty naszym hymnem stań się, Pragnieniem naszym bądź. Ave Maryja – woła cały świat. Ave Maryja – Matko Boga i nas. KLASA AB – godzina SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI PIERWSZEJ KOMUNII ŚWIETEJ 2022 PROŚBA RODZICÓW O UDZIELENIE SAKRAMENTU EUCHARYSTII RODZIC: Małgorzata SMOŁA B Blisko dziewięć́ lat temu Pan Bóg powierzył nam – rodzicom- bardzo cenny skarb: nasze dzieci. Potem po raz pierwszy przynieśliśmy je do kościoła, by je ochrzcić, aby stały się dziećmi Bożymi. Wtedy zobowiązaliśmy się strzec złożonego w nich daru wiary. Dzisiaj, wypełniając tamto przyrzeczenie, ponownie przyprowadziliśmy nasze dzieci do kościoła, ponieważ bardzo gorąco pragniemy, aby wyrastały na ludzi dobrych, wrażliwych, świętych, kochających Boga i bliźniego. Nie będzie to możliwe bez mocy, jaką daje Jezus w sakramencie Eucharystii. Dlatego prosimy o udzielenie naszym dzieciom po raz pierwszy w ich życiu Komunii Świętej. Kapłan: Czy jako rodzice możecie zaświadczyć, że dzieci są dobrze przygotowane do godnego przyjęcia sakramentu Eucharystii? RODZIC ……………..? Staraliśmy się jak najlepiej przygotować dzieci do tego ważnego wydarzenia. Dbaliśmy o to, aby systematycznie uczestniczyły w lekcjach religii w szkole i na spotkaniach modlitewnych w kościele. W domu na miarę naszych możliwości, staraliśmy się im przekazać prawdy wiary i wychowujemy je w duchu chrześcijańskich wartości. Obiecujemy też, że w przyszłości dołożymy wszelkich starań, aby czuwać nad pogłębianiem ich życia religijnego, tym bardziej, że sakrament Eucharystii niczego nie kończy, wręcz przeciwnie – rozpoczyna ich drogę dojrzewania w wierze. Jako rodzice chcemy na tej drodze odegrać znaczącą rolę. Kapłan: Głęboko w to wierzę i ufam, że każdy z nas będzie starał się dać im dobry przykład życia chrześcijańskiego. Błagajmy o to Boga we wspólnej modlitwie, ale wcześniej przeprośmy go za nasze grzechy. PROŚBA DZIECI Zięcina Izabella A Pan Jezus pragnie przyjść dzisiaj do naszych serc jako Najświętszy Pokarm. Zbliża się do nas i zamierza zaspokoić nasz głód chleba Bożego przy stole eucharystycznym. Uśmiecha się do nas i chce powiedzieć, że nic bardziej nie wyraża Jego Miłości do nas jak Jego Ciało i Krew za nas ofiarowane. Staśko Natalia A Księże Proboszczu nasze serca są już gotowe na to niezwykłe spotkanie z Chrystusem, bo dłonie kapłańskie nas rozgrzeszyły. Są czyste i jasne, i czekają jak żywe monstrancje, aby Pan mógł do nich wejść. Machowska Ewa A Prosimy Cię Księże Proboszczu o udzielenie nam Pierwszej Komunii świętej i o sprawowanie tej szczególnej Eucharystii w naszej intencji. Prosimy tutaj wszystkich zebranych o modlitwę za nas, abyśmy przyjęli Pana Boga z wiarą i miłością do naszych gorących serc. LITURGIA SŁOWA (Pierwsze czytanie): Danek Bartosz A Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian Bracia, Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Podobnie po wieczerzy, wziął kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie”. Oto słowo Boże… Dziewczynki ze scholii Ref. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie. Pozwala mi leżeć, na zielonych pastwiskach. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach, przez wzgląd na swoją chwałę. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Dobroć i łaska pójdą ślad za mną przez wszystkie dni mego życia. I zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy. (drugie czytanie): Emil Motak A Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian, Bracia, Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Oto słowo Boże… Dziewczynki ze scholii Alleluja, Alleluja, Alleluja Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je a one idą za mną. MODLITWA WIERNYCH (K) Przez Jezusa Chrystusa, w którym Bóg objawił jak bardzo nas kocha, zanośmy wspólnie nasze ufne błagania do Boga, który jest Miłością. Smoła Aleksander B Odwieczny Ojcze, spraw, aby pokój zapanował we wszystkich ludzkich sercach, a sprawiedliwość i bezpieczeństwo na całym świecie. Kyrie… Ejankowski Wiktor A Mądrości nieskończona, spraw, aby nauka jaką kieruje do nas Ojciec święty Franciszek jeszcze bardziej uwrażliwiała nasze sumienia na pierwszeństwo Boga w naszym życiu. Dąbroś Wiktoria A Miłości niepojęta, spraw, aby nasi Rodzice, Nauczyciele i Rodzice Chrzestni byli dla nas zawsze odbiciem i odblaskiem Twojej miłości do każdego człowieka. Hankus Kamil A Istniejący bez początku i końca, spraw, aby dzieci przystępujące dzisiaj do Pierwszej Komunii świętej przez całe życie były blisko Ciebie i kochały Cię całym swym sercem. Duda Karolina A Światłości wieczna, obdarz nasze serca wiarą i miłością, byśmy żyjąc w Twojej obecności zawsze byli wierni Twojej nauce. Nowak Iwo A Miłości nieskończona otwórz nasze serca na Twoją nieskończoną miłość. Jastrzbska Wiktoria A Książe Pokoju, spraw by ludzie otwarli się na Twój pokój, by nie było na świecie nienawiści i wojen. (K) Wszechmogący i miłosierny Boże, który Najświętszym Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa karmisz swój lud, wysłuchaj modlitw Twojego Kościoła i spraw, aby w sercach wszystkich ludzi zapłonął ogień Twojej miłości i odnowił oblicze ziemi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. PROCESJA Z DARAMI Do Ołtarza zbliża się procesja z darami, które niosą dzieci i rodzice. Świece Danek Bartosz A Wójcik Marek B Ampułki z wodą i winem oraz patena. Urbaniec Emilia B Staśko Natalia A Chleb na tacy i owoce Czech Amelia B Drąg Zuzanna B Serce Owsianik Szymon A Woźniak Julia A Kwiaty, dar ołtarza Wróbel Aleksandra B Zębala Antoni A Komentarze do darów: Marcula Helena B Na wzór pierwszych chrześcijan, na odświętnym ołtarzu składamy dary: Przynosimy świece jako symbol wiary, którą otrzymaliśmy w dniu chrztu świętego. Teraz my, przez częste spotkania z Twoim Synem Jezusem Chrystusem w Eucharystii, pragniemy ją rozwijać. Stępień Małgorzata B Przynosimy chleb eucharystyczny i wino. Dary te za chwile staną się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Panie, wraz z tymi darami powierzamy Ci całe nasze życie, chcemy razem z Twoim Synem stać się darem dla Ciebie –naszego najlepszego Ojca. Malinowski Wiktor B Przynosimy chleb, który nigdy się nie znudzi człowiekowi, jest zapowiedzią troski Boga o naszą codzienność i życie wieczne, kiedy przyjmujemy Chleb Aniołów jakim jest Eucharystia. Skóra Oliwia B Owoce, symbolizują niezliczone dary, które otrzymujemy z pełnego uczestnictwa we Mszy Świętej. Dziś w sposób szczególny mają one zaowocować w naszym życiu poprzez przyjęcie Chrystusa Eucharystycznego. Kornelia Wójcik B Przynosimy symboliczne serce pamiątkę naszej pierwszej Komunii Św. Prosimy Cię, by nasze życie było zamknięte w Twoim Sercu, prosimy Cię byś nas nauczył Twojej miłości. Frankowski Antoni B Przynosimy kwiaty jako znak naszej wdzięczności dla Stwórcy za dar życia oraz piękno otaczającego nas świata. Dziś staną się one ozdobą Twojego ołtarza. Pragniemy tak, jak one wielbić Cię każdego dnia. Wyszkowski Maksymilian B Nasi Rodzice składają dar ołtarza. Ten dar jest znakiem ich troski o dobro Kościoła. Chcą nas oni nauczyć umiejętności dzielenia się tym, co posiadamy oraz troski o wspólnotę Kościoła. VII. KOMUNIA ŚWIĘTA Dzieci podchodzą do Komunii parami i klękają na klęczniku VIII. PODZIĘKOWANIA: Kostuch Lena A Przyszedłeś do nas, Panie, mówią nam o tym nasze drżące serca. Tak wyraźnie brzmią jeszcze w naszych uszach i sercach słowa: „Ciało Chrystusa”. Stało się w naszym życiu coś wspaniałego i niesamowitego. Maciąg Gabriela A Drogi Księże Proboszczu! W imieniu wszystkich dzieci dziękujemy za prowadzenie naszego przygotowywania się do Pierwszej Komunii św. Kuzański Patryk A Dziękujemy: za słowo skierowane do nas; za modlitwę w naszej intencji; a nade wszystko za Chrystusa, którego nam podałeś, by mógł przyjść do naszych serc. Podgórska Julia A W tym ważnym dniu naszego życia dziękujemy również naszym Panom Wychowawczyniom. To Ich trud i poświęcenie sprawiają, że przybywa naszej wiedzy i doświadczenia życiowego. Stanisław Pelczar SP Rajska Tak bardzo dziękujemy wszystkim tutaj zgromadzonym drogim nam Gościom. Naszym Rodzicom Chrzestnym, wszystkim krewnym, bliskim i znajomym za przybycie na dzisiejsze wielkie nasze święto eucharystyczne. Machowska Ewa A* Szczególne podziękowania kierujemy pod adresem naszych Babci, Dziadków, to oni bardzo często pomagają naszym Rodzicom w trudach opieki nad nami. Często modlą się w naszej intencji. Strójwąs Kacper B Dziękujemy za gorącą modlitwę w naszej intencji. Dziękujemy wszystkim, których nie wymieniliśmy a którzy przyczynili się do tego, że ten dzień jest taki cudowny i niepowtarzalny. Bóg zapłać wszystkim za wszystko. Stępień Małgorzata B Kochani Rodzice! Dziś za swym stołem Chrystus nas ugościł. Rozdał nam Siebie, swoją dobroć i miłość. To Wami Pan Bóg się posługuje w tworzeniu naszego życia. Pragniemy Wam zadedykować słowa piosenki: Alleluja… KLASA C,D – godzina SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI PIERWSZEJ KOMUNII ŚWIETEJ 2022 PROŚBA RODZICÓW O UDZIELENIE SAKRAMENTU EUCHARYSTII RODZIC: Anna KRZYSZTOŃ-KRÓLEWIECKA Blisko dziesięć lat temu Pan Bóg powierzył nam – rodzicom- bardzo cenny skarb: nasze dzieci. Potem po raz pierwszy przynieśliśmy je do kościoła, by je ochrzcić, aby stały się dziećmi Bożymi. Wtedy zobowiązaliśmy się strzec złożonego w nich daru wiary. Dzisiaj, wypełniając tamto przyrzeczenie, ponownie przyprowadziliśmy nasze dzieci do kościoła, ponieważ bardzo gorąco pragniemy, aby wyrastały na ludzi dobrych, wrażliwych, świętych, kochających Boga i bliźniego. Nie będzie to możliwe bez mocy, jaką daje Jezus w sakramencie Eucharystii. Dlatego prosimy o udzielenie naszym dzieciom po raz pierwszy w ich życiu Komunii Świętej. Kapłan: Czy jako rodzice możecie zaświadczyć, że dzieci są dobrze przygotowane do godnego przyjęcia sakramentu Eucharystii? 2. RODZIC …………….. Staraliśmy się jak najlepiej przygotować dzieci do tego ważnego wydarzenia. Dbaliśmy o to, aby systematycznie uczestniczyły w lekcjach religii w szkole i na spotkaniach modlitewnych w kościele. W domu na miarę naszych możliwości, staraliśmy się im przekazać prawdy wiary i wychowujemy je w duchu chrześcijańskich wartości. Obiecujemy też, że w przyszłości dołożymy wszelkich starań, aby czuwać nad pogłębianiem ich życia religijnego, tym bardziej, że sakrament Eucharystii niczego nie kończy, wręcz przeciwnie – rozpoczyna ich drogę dojrzewania w wierze. Jako rodzice chcemy na tej drodze odegrać znaczącą rolę. Kapłan: Głęboko w to wierzę i ufam, że każdy z nas będzie starał się dać im dobry przykład życia chrześcijańskiego. Błagajmy o to Boga we wspólnej modlitwie, ale wcześniej przeprośmy go za nasze grzechy. PROŚBA DZIECI Bartłomowicz Natalia C Pan Jezus pragnie przyjść dzisiaj do naszych serc jako Najświętszy Pokarm. Zbliża się do nas i zamierza zaspokoić nasz głód chleba Bożego przy stole eucharystycznym. Uśmiecha się do nas i chce powiedzieć, że nic bardziej nie wyraża Jego Miłości do nas jak Jego Ciało i Krew za nas ofiarowane. Baran Mateusz C Księże Proboszczu nasze serca są już gotowe na to niezwykłe spotkanie z Chrystusem, bo dłonie kapłańskie nas rozgrzeszyły. Są czyste i jasne, i czekają jak żywe monstrancje, aby Pan mógł do nich wejść. Lachowicz Emilia C Prosimy Cię Księże Proboszczu o udzielenie nam Pierwszej Komunii świętej i o sprawowanie tej szczególnej Eucharystii w naszej intencji. Prosimy tutaj wszystkich zebranych o modlitwę za nas, abyśmy przyjęli Pana Boga z wiarą i miłością do naszych gorących serc. LITURGIA SŁOWA (Pierwsze czytanie): Morawa Jakub C Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian Bracia, Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Podobnie po wieczerzy, wziął kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie”. Oto słowo Boże… Dziewczynki ze scholii Ref. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie. Pozwala mi leżeć, na zielonych pastwiskach. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach, przez wzgląd na swoją chwałę. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Dobroć i łaska pójdą ślad za mną przez wszystkie dni mego życia. I zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy. (drugie czytanie): Wojciech Krzysztoń-Królewiecki D Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian, Bracia, Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Oto słowo Boże… Dziewczynki ze scholii Alleluja, Alleluja, Alleluja Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je a one idą za mną. MODLITWA WIERNYCH (K) Przez Jezusa Chrystusa, w którym Bóg objawił jak bardzo nas kocha, zanośmy wspólnie nasze ufne błagania do Boga, który jest Miłością. Adamowicz Antonina C Odwieczny Ojcze, spraw, aby pokój zapanował we wszystkich ludzkich sercach, a sprawiedliwość i bezpieczeństwo na całym świecie. Kyrie… Bębenek Bartosz C Mądrości nieskończona, spraw, aby nauka jaką kieruje do nas Ojciec święty Franciszek jeszcze bardziej uwrażliwiała nasze sumienia na pierwszeństwo Boga w naszym życiu. Bruzda Stanisław C Miłości niepojęta, spraw, aby nasi Rodzice, Nauczyciele i Rodzice Chrzestni byli dla nas zawsze odbiciem i odblaskiem Twojej miłości do każdego człowieka. Ciećko Gabriel C Istniejący bez początku i końca, spraw, aby dzieci przystępujące dzisiaj do Pierwszej Komunii świętej przez całe życie były blisko Ciebie i kochały Cię całym swym sercem. Kabat Kacper C Światłości wieczna, obdarz nasze serca wiarą i miłością, byśmy żyjąc w Twojej obecności zawsze byli wierni Twojej nauce. Morawski Wojciech C Miłości nieskończona otwórz nasze serca na Twoją nieskończoną miłość. Żądło Mateusz C Książe Pokoju, spraw by ludzie otwarli się na Twój pokój, by nie było na świecie nienawiści i wojen. (K) Wszechmogący i miłosierny Boże, który Najświętszym Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa karmisz swój lud, wysłuchaj modlitw Twojego Kościoła i spraw, aby w sercach wszystkich ludzi zapłonął ogień Twojej miłości i odnowił oblicze ziemi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. PROCESJA Z DARAMI Do Ołtarza zbliża się procesja z darami, które niosą dzieci i rodzice. Świece Koścuk Alan C Sarga Olaf C Ampułki z wodą i winem oraz patena. Wiechczyńska Maja C Rzepecki Dawid C Chleb na tacy i owoce Wiktor Wesołowski D Michał Gawlik D Serce Jakub Miazga D Jakub Hachuła D Kwiaty, dar ołtarza Mateusz Muc D Milena Dadej D Komentarze do darów: Lena Pawlik D Na wzór pierwszych chrześcijan, na odświętnym ołtarzu składamy dary: Przynosimy świece jako symbol wiary, którą otrzymaliśmy w dniu chrztu świętego. Teraz my, przez częste spotkania z Twoim Synem Jezusem Chrystusem w Eucharystii, pragniemy ją rozwijać. Emilia Szablowska D Przynosimy chleb eucharystyczny i wino. Dary te za chwile staną się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Panie, wraz z tymi darami powierzamy Ci całe nasze życie, chcemy razem z Twoim Synem stać się darem dla Ciebie –naszego najlepszego Ojca. Julka Kalita D Przynosimy chleb, który nigdy się nie znudzi człowiekowi, jest zapowiedzią troski Boga o naszą codzienność i życie wieczne, kiedy przyjmujemy Chleb Aniołów jakim jest Eucharystia. Ania Antoniewska D Owoce, symbolizują niezliczone dary, które otrzymujemy z pełnego uczestnictwa we Mszy Świętej. Dziś w sposób szczególny mają one zaowocować w naszym życiu poprzez przyjęcie Chrystusa Eucharystycznego. Alicja Wilczyńska D Przynosimy kwiaty jako znak naszej wdzięczności dla Stwórcy za dar życia oraz piękno otaczającego nas świata. Dziś staną się one ozdobą Twojego ołtarza. Pragniemy tak, jak one wielbić Cię każdego dnia. Laura Chomiak D Przynosimy symboliczne serce pamiątkę naszej pierwszej Komunii Św. Prosimy Cię, by nasze życie było zamknięte w Twoim Sercu, prosimy Cię byś nas nauczył Twojej miłości. Agnieszka Paryła D Nasi Rodzice składają dar ołtarza. Ten dar jest znakiem ich troski o dobro Kościoła. Chcą nas oni nauczyć umiejętności dzielenia się tym, co posiadamy oraz troski o wspólnotę Kościoła. VII. KOMUNIA ŚWIĘTA Dzieci podchodzą do Komunii parami i klękają na klęczniku VIII. PODZIĘKOWANIA: Olga Fajkis D Przyszedłeś do nas, Panie, mówią nam o tym nasze drżące serca. Tak wyraźnie brzmią jeszcze w naszych uszach i sercach słowa: „Ciało Chrystusa”. Stało się w naszym życiu coś wspaniałego i niesamowitego. Lena Pawlik D Drogi Księże Proboszczu! W imieniu wszystkich dzieci dziękujemy za prowadzenie naszego przygotowywania się do Pierwszej Komunii św., za modlitwę w naszej intencji; a nade wszystko za Chrystusa, którego nam podałeś, by mógł przyjść do naszych serc. Mikołaj Kołcun D Dziękujemy Siostrze Carli Rodrigez za katechizację i przygotowanie nas do Pierwszej Komunii. Dziękujemy za troskę, za modlitwę i opiekę. Dziękujemy za świadectwo wiary i miłości do Pana Boga. Julka Kalita D W tym ważnym dniu naszego życia dziękujemy również naszym Panom Wychowawczyniom. To Ich trud i poświęcenie sprawiają, że przybywa naszej wiedzy i doświadczenia życiowego. Filip Kozankiewicz D Tak bardzo dziękujemy wszystkim tutaj zgromadzonym drogim nam Gościom. Naszym Rodzicom Chrzestnym, wszystkim krewnym, bliskim i znajomym za przybycie na dzisiejsze wielkie nasze święto eucharystyczne. Eryk Szubert SP „Rajska” Szczególne podziękowania kierujemy pod adresem naszych Babci, Dziadków, to oni bardzo często pomagają naszym Rodzicom w trudach opieki nad nami. Często modlą się w naszej intencji. Mikołaj Kupiec D Dziękujemy za gorącą modlitwę w naszej intencji. Dziękujemy wszystkim, których nie wymieniliśmy a którzy przyczynili się do tego, że ten dzień jest taki cudowny i niepowtarzalny. Bóg zapłać wszystkim za wszystko. Wiktor Kupiec D Kochani Rodzice! Dziś za swym stołem Chrystus nas ugościł. Rozdał nam Siebie, swoją dobroć i miłość. To Wami Pan Bóg się posługuje w tworzeniu naszego życia. Pragniemy Wam zadedykować słowa piosenki: Alleluja… KLASA E,F – godzina SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI PIERWSZEJ KOMUNII ŚWIETEJ 2022 PROŚBA RODZICÓW O UDZIELENIE SAKRAMENTU EUCHARYSTII RODZIC: Maciej KASPRZYK F Blisko dziewięć́ lat temu Pan Bóg powierzył nam – rodzicom- bardzo cenny skarb: nasze dzieci. Potem po raz pierwszy przynieśliśmy je do kościoła, by je ochrzcić, aby stały się dziećmi Bożymi. Wtedy zobowiązaliśmy się strzec złożonego w nich daru wiary. Dzisiaj, wypełniając tamto przyrzeczenie, ponownie przyprowadziliśmy nasze dzieci do kościoła, ponieważ bardzo gorąco pragniemy, aby wyrastały na ludzi dobrych, wrażliwych, świętych, kochających Boga i bliźniego. Nie będzie to możliwe bez mocy, jaką daje Jezus w sakramencie Eucharystii. Dlatego prosimy o udzielenie naszym dzieciom po raz pierwszy w ich życiu Komunii Świętej. Kapłan: Czy jako rodzice możecie zaświadczyć, że dzieci są dobrze przygotowane do godnego przyjęcia sakramentu Eucharystii? RODZIC: Beata SIKORA E Staraliśmy się jak najlepiej przygotować dzieci do tego ważnego wydarzenia. Dbaliśmy o to, aby systematycznie uczestniczyły w lekcjach religii w szkole i na spotkaniach modlitewnych w kościele. W domu na miarę naszych możliwości, staraliśmy się im przekazać prawdy wiary i wychowujemy je w duchu chrześcijańskich wartości. Obiecujemy też, że w przyszłości dołożymy wszelkich starań, aby czuwać nad pogłębianiem ich życia religijnego, tym bardziej, że sakrament Eucharystii niczego nie kończy, wręcz przeciwnie – rozpoczyna ich drogę dojrzewania w wierze. Jako rodzice chcemy na tej drodze odegrać znaczącą rolę. Kapłan: Głęboko w to wierzę i ufam, że każdy z nas będzie starał się dać im dobry przykład życia chrześcijańskiego. Błagajmy o to Boga we wspólnej modlitwie, ale wcześniej przeprośmy go za nasze grzechy. PROŚBA DZIECI Szymon Bąbka F Pan Jezus pragnie przyjść dzisiaj do naszych serc jako Najświętszy Pokarm. Zbliża się do nas i zamierza zaspokoić nasz głód chleba Bożego przy stole eucharystycznym. Uśmiecha się do nas i chce powiedzieć, że nic bardziej nie wyraża Jego Miłości do nas jak Jego Ciało i Krew za nas ofiarowane. Maja Frońska E Księże Proboszczu nasze serca są już gotowe na to niezwykłe spotkanie z Chrystusem, bo dłonie kapłańskie nas rozgrzeszyły. Są czyste i jasne, i czekają jak żywe monstrancje, aby Pan mógł do nich wejść. Kacper Kluza F Prosimy Cię Księże Proboszczu o udzielenie nam Pierwszej Komunii świętej i o sprawowanie tej szczególnej Eucharystii w naszej intencji. Prosimy tutaj wszystkich zebranych o modlitwę za nas, abyśmy przyjęli Pana Boga z wiarą i miłością do naszych gorących serc. LITURGIA SŁOWA (Pierwsze czytanie): Anna Wójcicka F Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian Bracia, Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Podobnie po wieczerzy, wziął kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie”. Oto słowo Boże… Dziewczynki ze scholii Ref. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie. Pozwala mi leżeć, na zielonych pastwiskach. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach, przez wzgląd na swoją chwałę. Pan mym Pasterzem nie brak mi niczego. Dobroć i łaska pójdą ślad za mną przez wszystkie dni mego życia. I zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy. (drugie czytanie): Miłosz Ozga E Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian, Bracia, Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Oto słowo Boże… Dziewczynki ze scholii Alleluja, Alleluja, Alleluja Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je a one idą za mną. MODLITWA WIERNYCH (K) Przez Jezusa Chrystusa, w którym Bóg objawił jak bardzo nas kocha, zanośmy wspólnie nasze ufne błagania do Boga, który jest Miłością. Laura Stanuch F Odwieczny Ojcze, spraw, aby pokój zapanował we wszystkich ludzkich sercach, a sprawiedliwość i bezpieczeństwo na całym świecie. Kyrie… Stanisław Serwicki E Mądrości nieskończona, spraw, aby nauka jaką kieruje do nas Ojciec święty Franciszek jeszcze bardziej uwrażliwiała nasze sumienia na pierwszeństwo Boga w naszym życiu. Wojciech Kasprzyk F Miłości niepojęta, spraw, aby nasi Rodzice, Nauczyciele i Rodzice Chrzestni byli dla nas zawsze odbiciem i odblaskiem Twojej miłości do każdego człowieka. Aleksandra Dziedzic E Istniejący bez początku i końca, spraw, aby dzieci przystępujące dzisiaj do Pierwszej Komunii świętej przez całe życie były blisko Ciebie i kochały Cię całym swym sercem. Milena Kruczek F Światłości wieczna, obdarz nasze serca wiarą i miłością, byśmy żyjąc w Twojej obecności zawsze byli wierni Twojej nauce. Mikołaj Kręcina E Miłości nieskończona otwórz nasze serca na Twoją nieskończoną miłość. Julia Kita F Książe Pokoju, spraw by ludzie otwarli się na Twój pokój, by nie było na świecie nienawiści i wojen. (K) Wszechmogący i miłosierny Boże, który Najświętszym Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa karmisz swój lud, wysłuchaj modlitw Twojego Kościoła i spraw, aby w sercach wszystkich ludzi zapłonął ogień Twojej miłości i odnowił oblicze ziemi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. PROCESJA Z DARAMI Do Ołtarza zbliża się procesja z darami, które niosą dzieci i rodzice. Świece Kamil Doktór F Paweł Greń E Ampułki z wodą i winem oraz patena. Stanisław Banasik E Bartłomiej Dymek F Chleb na tacy i owoce Tomasz Pirowski F Filip Kwerka F Serce Jakub Staniszewski E Filip Wajczek F Kwiaty, dar ołtarza Anna Szewc E Hanna Sokołowska E Komentarze do darów: Magdalena Głowacka F Na wzór pierwszych chrześcijan, na odświętnym ołtarzu składamy dary: Przynosimy świece jako symbol wiary, którą otrzymaliśmy w dniu chrztu świętego. Teraz my, przez częste spotkania z Twoim Synem Jezusem Chrystusem w Eucharystii, pragniemy ją rozwijać. Kacper Zygar E Przynosimy chleb eucharystyczny i wino. Dary te za chwile staną się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Panie, wraz z tymi darami powierzamy Ci całe nasze życie, chcemy razem z Twoim Synem stać się darem dla Ciebie –naszego najlepszego Ojca. Gabriela Nalepam E Przynosimy chleb, który nigdy się nie znudzi człowiekowi, jest zapowiedzią troski Boga o naszą codzienność i życie wieczne, kiedy przyjmujemy Chleb Aniołów jakim jest Eucharystia. Maciej Wiszniewski F Owoce, symbolizują niezliczone dary, które otrzymujemy z pełnego uczestnictwa we Mszy Świętej. Dziś w sposób szczególny mają one zaowocować w naszym życiu poprzez przyjęcie Chrystusa Eucharystycznego. Kamila Kowarska F Przynosimy symboliczne serce pamiątkę naszej pierwszej Komunii Św. Prosimy Cię, by nasze życie było zamknięte w Twoim Sercu, prosimy Cię byś nas nauczył Twojej miłości. Barbara Tomczuk E Przynosimy kwiaty jako znak naszej wdzięczności dla Stwórcy za dar życia oraz piękno otaczającego nas świata. Dziś staną się one ozdobą Twojego ołtarza. Pragniemy tak, jak one wielbić Cię każdego dnia. Kamil Zieliński E Nasi Rodzice składają dar ołtarza. Ten dar jest znakiem ich troski o dobro Kościoła. Chcą nas oni nauczyć umiejętności dzielenia się tym, co posiadamy oraz troski o wspólnotę Kościoła. Funkcje liturgiczne przy ołtarzu: ministranci Ampułki – woda i wino, obmycie: Dzwonki: Po Komunii podanie wody: VII. KOMUNIA ŚWIĘTA Dzieci podchodzą do Komunii parami i klękają na klęczniku VIII. PODZIĘKOWANIA: Barbara Tomczuk E Przyszedłeś do nas, Panie, mówią nam o tym nasze drżące serca. Tak wyraźnie brzmią jeszcze w naszych uszach i sercach słowa: „Ciało Chrystusa”. Stało się w naszym życiu coś wspaniałego i niesamowitego. Bartosz Gondek F Drogi Księże Proboszczu! W imieniu wszystkich dzieci dziękujemy za prowadzenie naszego przygotowywania się do Pierwszej Komunii św., za modlitwę w naszej intencji; a nade wszystko za Chrystusa, którego nam podałeś, by mógł przyjść do naszych serc. Laura Sikora E Dziękujemy Siostrze Carli Rodrigez za katechizację i przygotowanie nas do Pierwszej Komunii. Dziękujemy za troskę, za modlitwę i opiekę. Dziękujemy za świadectwo wiary i miłości do Pana Boga. Bartosz Wróbel E W tym ważnym dniu naszego życia dziękujemy również naszym Panom Wychowawczyniom. To Ich trud i poświęcenie sprawiają, że przybywa naszej wiedzy i doświadczenia życiowego. Bartłomiej Mrzygłód F Tak bardzo dziękujemy wszystkim tutaj zgromadzonym drogim nam Gościom. Naszym Rodzicom Chrzestnym, wszystkim krewnym, bliskim i znajomym za przybycie na dzisiejsze wielkie nasze święto eucharystyczne. Milena Kruczek F Szczególne podziękowania kierujemy pod adresem naszych Babci, Dziadków, to oni bardzo często pomagają naszym Rodzicom w trudach opieki nad nami. Często modlą się w naszej intencji. Kamila Kowarska F Dziękujemy za gorącą modlitwę w naszej intencji. Dziękujemy wszystkim, których nie wymieniliśmy a którzy przyczynili się do tego, że ten dzień jest taki cudowny i niepowtarzalny. Bóg zapłać wszystkim za wszystko. Wiktoria Góralczyk E Kochani Rodzice! Dziś za swym stołem Chrystus nas ugościł. Rozdał nam Siebie, swoją dobroć i miłość. To Wami Pan Bóg się posługuje w tworzeniu naszego życia. Pragniemy Wam zadedykować słowa piosenki: Alleluja… Przygotowanie do I Komunii Świętej Dzieci mieszkające na terenie naszej parafii przygotowują się do I Komunii św. na katechezie w szkole oraz w czasie nabożeństw w kościele. Jeśli dziecko otrzymało chrzest w innej parafii, należy dostarczyć metrykę chrztu. Przygotowanie do I Komunii św. prowadzi ks. Proboszcz. PLANOWANE TERMINY PIERWSZEJ KOMUNII Sobota 21 maja 2022 roku Sobota 20 maja 2023 roku Sobota 25 maja 2024 roku Sobota 24 maja 2025 roku Sobota 23 maja 2026 roku
2 126 076 tekstów, 19 877 poszukiwanych i 242 oczekujących Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów. Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków! Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności
Skip to content Wielka Sobota – wydarzenia według Katarzyny Emmerich Wielka Sobota – wydarzenia według Katarzyny Emmerich Przed rozpoczęciem czytania, drogi czytelniku zmów krótką modlitwę uwalniającą 1000 dusz z czyśćca: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Najdroższą Krew Boskiego Syna Twego, Pana naszego Jezusa Chrystusa w połączeniu ze wszystkimi Mszami Świętymi dzisiaj na całym świecie odprawianymi, za dusze w Czyśćcu cierpiące, za umierających, za grzeszników na świecie, za grzeszników w Kościele powszechnym, za grzeszników w mojej rodzinie, a także w moim domu. Amen. ŻYWOT i Bolesna Męka JEZUSA CHRYSTUS i Najświętszej Matki Jego Maryji wraz z Tajemnicami Starego Przymierza według widzeń świątobliwej Katarzyny Emmerich z zapisków Klemensa Brentano przełożył na język polski ks. Władysław Rakowski 1927 rok. Przyjaciele Jezusa w Wielką sobotę Wczoraj wieczór, jak wspomniałam, zebrali się mężczyźni w wieczerniku w liczbie około dwudziestu. Widziałam, jak ubrani w długie białe suknie z szerokimi pasami, odprawiali pod lampą modły szabatowe, a po spożyciu wieczerzy rozeszli się na spoczynek, niektórzy udali się do innych pomieszczeń. Dziś siedzieli także prawie przez cały czas spokojnie w domu schodząc się od czasu do czasu na czytanie lub modlitwę. Co chwilę zjawiał się ktoś ze znajomych, i wpuszczony do środka, przyłączał się do grona. Boczny budynek koło wieczernika, gdzie bawiła Najświętsza Panna, składał się z wielkiej środkowej sali i licznych otaczających ją małych izdebek, poprzedzielanych dywanami i parawanami na pojedyncze sypialnie. Powróciwszy od grobu, poustawiały św. niewiasty wszystkie przybory na swoje miejsca, jedna z nich zaświeciła lampę wiszącą w pośrodku sali, i wszystkie zebrały się pod nią w koło Najśw. Panny, modląc się na przemian w smutku wielkim i skupieniu ducha; na wieczerzę spożyły tylko lekki posiłek. Po szabacie przybyły z Betanii z Łazarzem Marta, Maroni, Dina i Mara; Łazarz poszedł do mężczyzn do wieczernika, a one przyszły tu do niewiast. Wśród hojnych łez obustronnych opowiedziano nowoprzybyłym o śmierci i pogrzebie Pana. Późno już wieczorem wywołali mężczyźni te niewiasty, które mieszkały w mieście, by odprowadzić je do domu; wśród mężczyzn był i Józef z Arymatei. Tę to właśnie gromadkę napadli żołdacy koło budynku sądowego Kajfasza, pojmali, Józefa z pośrodka innych i zamknęli go do więzienia we wieży. Pozostałe w wieczerniku niewiasty rozeszły się wnet do celek sypialnych. Przed udaniem się na spoczynek każda z nich zakryła głowę, usiadła na ziemi, wsparta o posłanie, umieszczone przy ścianie, i tak siedziała chwilę, pogrążona w smętnym rozpamiętywaniu. Wstawszy, pozdejmowały pasy, sandały i wierzchnie odzienie, rozwinęły łoża i okrywszy się ód stóp, do głowy, jak to zwykle robiły, ułożyły się na krótki spoczynek. Wnet po północy pozrywały się znowu, ubrały się, pozwijały posłania i zebrały się znowu w sali, gdzie wspólnie z Najśw. Panną odprawiły po wtóre pod lampą modlitwy. Zwyczaj ten odprawiania nocnych modłów nie jest nowy. Od czasu istnienia modlitwy widziałam, jak wykonywali nieraz ten zwyczaj ludzie święci, wierne dzieci Boże, czy to pobudzeni łaską osobistą, czy też wypełniając Boskie lub kościelne ustanowienia. I św. niewiasty nie zaniedbały tego nawet po tak smutnych przejściach dnia wczorajszego. Równocześnie odprawili mężczyźni tak samo modły w sali wieczernika, poczym Jan z kilku uczniami zapukał do drzwi na niewiasty, które zaraz, otuliwszy się w płaszcze, wraz z Najśw. Panną poszły za uczniami do świątyni. O tym samym mniej więcej czasie, kiedy pieczętowano grób, tj. około trzeciej godziny rano, przybyła Najśw. Panna z niewiastami, Janem i kilku uczniami do świątyni. Taki był zwyczaj, że wielu Żydów szło po świcie po spożyciu baranka wielka nocnego do świątyni, którą w ten dzień otwierano już o północy, bo składanie ofiar zaczynało się bardzo rano. Po strasznych zajściach dnia wczorajszego nie rozpoczynano ofiar, bo świątynia zanieczyszczona była pojawieniem się umarłych. Najśw. Panna jednakże szła do świątyni, bo, jak mi się zdaje, chciała niejako pożegnać się z tym przybytkiem, w którym wychowała się i nauczyła czcić Świętość, aż sama poczęła w swym łonie dziewiczym Świętego nad świętymi, który wczoraj zamordowany został tak okrutnie, jako prawdziwa ofiara, prawdziwy Baranek wielkanocny. Świątynia otwarta była według zwyczaju oświetlona lampami, otwarty był także dziedziniec kapłański dostępny tego dnia i dla ludu, którego dzisiaj jednak nie było prawie nic, oprócz kilku strażników i sług. Nieład panował wszędzie, gdyż nie zatarto jeszcze śladów strasznych spustoszeń dnia wczorajszego. Świątynia zanieczyszczona była pojawieniem się w niej umarłych; uporczywie nasuwała mi się wciąż myśl o tym, jak też Żydzi naprawią to znowu i przyprowadzą wszystko do porządku. W świątyni napotkała przybysza gromadka synów Symeona i siostrzeńców Józefa z Arymatei, których już doszła wieść o pojmaniu ich wuja, napełniając ich serca głębokim smutkiem. Ci, będąc dozorcami przy świątyni, oprowadzali wszędzie Najśw. Pannę i towarzyszących jej. W milczeniu oglądano zaszłe spustoszenia z grozą w sercu i czcią zarazem, widząc w tym świadectwo, dane przez Boga swemu Synowi jedynemu. Dla lepszego objaśnienia opowiadali oprowadzający; zwięzłymi słowy zdarzenia wczorajsze. Jak mówiłam, nie zatarto jeszcze śladów spustoszenia. W miejscu, gdzie przechodzi się z przedsionka do Miejsca świętego, mury rozeszły się tak, że można było przecisnąć się środkiem i groziły upadkiem. Próg nad zasłoną zawalił się, a słupy, dźwigające go, zachwiane w posadach, pochyliły się na obie strony ku ścianom i rozdarta na pół zasłona zwieszała się po obu bokach. Przy ścianie północnej, gdzie z modlitewnika Symeona wypadł wczoraj wielki kamień i skąd pojawił się Zachariasz, powstał w przedsionku tak wielki otwór, że święte niewiasty mogły przez niego wygodnie przejść; zrobiły też tak, i stojąc przy wielkiej mównicy, z której nauczał Jezus jako dwunastoletni chłopiec, mogły przez rozdartą zasłonę zaglądnąć do Miejsca świętego, co zwyczajnie było im zabronione. W innych miejscach pozapadały się tu i ówdzie podłogi, popękały ściany, pokrzywiły się kolumny, pozapadały gzymsy. Najśw. Panna nie opuściła żadnego miejsca świątyni, które Jezus uświęcił je Swą osobą. Na kolanach całowała je i wzruszającymi słowy opowiadała przy każdym miejscu towarzyszkom, jaka dla niej pamiątka wiąże się z tym miejscem; towarzyszki, idąc za jej przykładem, także cześć oddawały tym miejscom, uświęconym przez ich Zbawiciela. Żydzi w ogóle w niezwykłej czci mają wszystkie te miejsca, które były świadkami zdarzeń, ważnych dla nich i świętych. Z uszanowaniem dotykają się ich, całują je, padają przy nich na twarz, i, nie dziwiłam się temu nigdy. Jeśli się wie, wierzy i czuje, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakóba jest żywym Bogiem, że mieszkał w pośród Swego ludu w świątyni, że Jerozolimę obrał sobie zamieszkanie, to raczej dziwić się należało, gdyby tego nie czynili. Kto wierzy w żywego Boga i Odkupiciela i Uświęciciela ludzi, Jego dzieci, — nie powinien się dziwić, że ten Bóg żywy w miłości Swej zamieszkał między żywymi i że oni oddają Jemu i wszystkiemu, co ma z Nim związek, większą cześć, miłość i uwielbienie, niż swoim na ziemi rodzicom, przyjaciołom, nauczycielom i zwierzchnikom. Żydzi zachowywali się w świątyni na świętych miejscach tak, jak my zachowujemy się przed Najśw. Sakramentem. Prawda, że i u Żydów trafiali się tacy zaślepieni, niby cywilizowani mędrkowie, jakich nie brak i u nas, którzy nie chcąc oddać czci żywemu, obecnemu Bogu, popadają w fałszywą, guślarską służbę bożyszcz tego świata. Ludzie tacy, jeśli przypadkiem nie odrzucili jeszcze samego Boga, jako zbyt obiektywnego, w pysze swej oddają się na służbę całkowitą duchowi i fałszowi światowemu, a odrzucają uparcie wszelką zewnętrzną cześć Bożą i mówią chełpliwie, że „czczą Boga w duchu i prawdzie.” Nie chcą głupcy zrozumieć, że „czcić Boga w duchu i Prawdzie” znaczy czcić Go w Duchu świętym i Synu, który przyjął ciało z Maryi Dziewicy, dał świadectwo Prawdzie, żył między nami i za nas umarł na ziemi, aż miłości dla nas postanowił być obecnym w kościele Najśw. Sakramencie aż do skończenia świata. Długo chodziła Najśw. Panna, po świątyni, ze czcią zwiedzając święte jej miejsca, a przy każdym tłumaczyła towarzyszkom, jaką ono stanowi dla niej pamiątkę. Tu wstąpiła po raz pierwszy do świątyni jako małe dziewczątko, tam od strony południowej chowała się aż do zamążpójścia; w tym miejscu poślubiła się św. Józefowi, w tym ofiarowała Jezusowi, ówdzie znów słuchała proroctw Symeona i Anny; i zapłakała Maryja gorzko, bo oto spełniły się te proroctwa, a duszę jej przeniknął miecz boleści. Dalej pokazywała Maryja, gdzie znalazła Jezusa, nauczającego w 12-tu roku mędrców, i ucałowała ze czcią mównicę. Odwiedziła także skarbonę, do której biedna wdowa rzuciła szeląg i miejsce, na którym Jezus rozgrzeszył cudzołożnicę. Uczciwszy tak wspomnieniem, dotknięciem, łzami i modlitwą wszystkie miejsca, uświęcone przez Jezusa, wybrały się niewiasty z powrotem do wieczernika. Ze łzami w oczach i z powagą wielką w obliczu żegnała Maryja tę świątynię, spustoszoną i opustoszałą w tak świętym dniu i dającą tym samym świadectwo o strasznym grzechu swego ludu. Wspomniała, jak Jezus płakał nad świątynią, mówiąc proroczo: „Zburzcie ten budynek, a ja w trzech dniach postawię go na powrót!” Oto zburzyli już wrogowie świątynię Jego ciała, więc z tęsknotą oczekiwała Maryja trzeciego dnia, w którym miały się spełnić słowa odwiecznej Prawdy. Dzień już nastał, gdy Maryja wróciła z świątyni do wieczernika i zaraz poszła z niewiastami do Swego mieszkania, znajdującego się w dziedzińcu na prawo; Jan zaś i uczniowie udali się do zebranych w sali wieczernika mężczyzn, w liczbie około dwudziestu. Cały, szabat przepędzili tak w cichości, modląc się na przemian pod lampą, lub pogrążając się w żałosnych rozpamiętywaniach. Od czasu do czasu przybywał ktoś ze znajomych, więc wpuszczano go ostrożnie i ze łzami rozmawiano o zaszłych wypadkach. Względem Jana zachowywali się wszyscy z mimowolnym szacunkiem; zawstydzało ich to, że jeden tylko miał na tyle odwagi, by nie opuścić Jezusa przy śmierci. Jan zaś, jak zawsze życzliwy był dla wszystkich, serdeczny i współczujący. Z niewinnością i prostotą dziecięcia ustępował każdemu pierwszeństwa; widziałam ich też raz spożywać posiłek. Siedzieli tak cicho przy zamkniętych drzwiach, nigdzie nie śmiejąc wyjść. Tu nie mógł ich nikt zaczepić, bo dom był własnością Nikodema, a ten wynajął go im na ucztę wielkanocną. Święte niewiasty także siedziały aż do wieczora w swej sali, pozamykawszy drzwi i pozasłaniawszy okna; ciemności rozświecał blask lampy, wiszącej w środku. Niewiasty już to zbierały się pod lampą w koło Najśw. Panny na modlitwę wspólną, to znowu usuwały się każda do swej sypialni, i tam otuliwszy się w okrycia żałobne, albo na znak żałoby kładły się do płaskich skrzyń, wysypanych popiołem, albo też modliły się, ukląkłszy twarzą do ściany. Potem znowu zdejmowały okrycia żałobne i szły do sali na wspólną modlitwę. Słabsze posilały się nieco przez dzień inne pościły ściśle. Tak zeszedł im cały dzień. Ilekroć w widzeniu zwróciłam mój wzrok tutaj, zawsze widziałam je albo zebrane pod lampą na wspólną modlitwę, albo w odosobnionych celkach pogrążone w żałobie. Widok świętej Dziewicy przywodził mi na myśl drogiego Zbawiciela, więc zaraz nasuwał mi się przed oczy grób Jego, a przy nim coś siedmiu żołnierzy ze straży, umieszczonych naprzeciw wejścia. Tuż u wejścia do groty, w rowie ją otaczającym, stał Kassius, cichy, skupiony, nie oddalając się ani na chwilę ze swego stanowiska. Drzwi grobu były wciąż zamknięte i przywalone kamieniem, ale poprzez nie widziałam zwłoki Zbawiciela tak, jak je złożono, otoczone jasnym blaskiem; dwaj Aniołowie stali przy świętym Ciele, oddając mu cześć. Kiedy mi przyszła na myśl święta dusza Jezusa, przedstawił mi się wspaniały, różnorodny i zawikłany obraz zstąpienia do otchłani, tak bogaty w szczegóły, że cząstkę zaledwie mogłam spamiętać i to opowiem, o ile możności, najdokładniej. Kilka szczegółów o zstąpieniu Jezusa do otchłani Gdy Jezus, głośno wołając, skonał na krzyżu, dusza Jego w postaci świetlistej, otoczona Aniołami, między którymi był i Gabriel, spłynęła w ziemię u stóp krzyża. Mimo, że dusza odłączyła się od ciała, Bóstwo Jego jednak pozostało połączone i z duszą i z ciałem w jaki się to sposób działo, to literalnie nie da się opowiedzieć słowami. Otchłań, w którą zstępowała dusza Jezusa, przedstawiała mi się jak trzy działy, trzy odrębne światy; miałam uczucie, że one muszą być okrągłe i że każdą z tych części oddziela od drugiej osobna sfera. Przed otchłanią rozciągała się przestrzeń jasna, że się tak wyrażę, zielonawa, pogodna, przez którą, jak widziałam, musiały przechodzić wszystkie dusze, oczyszczone ogniem czyśćcowym, zanim wprowadzono je do nieba. Otchłań, w której mieściły się dusze, oczekujące Odkupiciela, otoczona była szarą, mglistą sferą, i podzielona na różne koła, Zbawiciel, jaśniejący chwałą, prowadzony w tryumfie przez Aniołów, przeszedł miedzy dwiema takimi strefami, z których lewa mieściła sprawiedliwych praojców aż do Abrahama, a prawa — dusze sprawiedliwych od Abrahama aż do Jana Chrzciciela. Żadna z nich nie znała jeszcze Jezusa, a przecież za zbliżeniem się Jego, radość jakaś i tęsknota owionęła to obszary; zdawało się, że te strwożone, ścieśnione dziedziny tęsknoty rozszerzają się nagle oczekiwaniem jakiejś radosnej wieści. Biedne dusze zdawał się przenikać jakby powiew świeżego powietrza, jakby światło, jak rosa ożywcza, pokrzepiająca, zwiastująca im odkupienie; a wszystko to odbyło się tak szybko, jak jedno tchnienie wiatru. Minąwszy oba te koła, wszedł Jezus w przestrzeńmglistą, w której znajdowali się pierwsi rodzice, Adam i Ewa. Przemówił do nich łaskawie, a oni, poznawszy Go, z zachwyceniem niewypowiedzianym oddali Mu cześć. Wziąwszy ich z Sobą, skierował się Jezus na lewo ku otchłani żyjących przed Abrahamem. Te nie były zupełnie wolne od mąk czyśćcowych, a przynajmniej nie wszystkie; widać było między niemi złe duchy, a czarci ci dręczyli i uciskali niektóre dusze w różny sposób. Aniołowie zapukali u wejścia i kazali otworzyć; tu bowiem był wchód, wejście, brama, tu były i zawory i wrzeciądze, w które pukano, głosząc przybycie; i zdawało mi się, jak gdyby wołali: „Otwórzcie bramy, rozemknijcie podwoje!” I wszedł Jezus w tryumfie, a złe duchy cofały się trwożnie przed Nim, krzycząc: „Co masz do nas, czego tu chcesz, czy i nas teraz chcesz ukrzyżować?” itp. Aniołowie wnet powiązali ich i popędzili przed sobą. Zamknięte dusze nie znały dotychczas Jezusa i tylko niejasne miały o Nim pojęcie, lecz gdy dał się im poznać, otoczyły Go radośnie, wychwalając i czcząc Zbawiciela Pana. Teraz skierował się Jezus do prawej, właściwej otchłani; u wejścia zetknęła się z Nim dusza dobrego łotra, idąca w towarzystwie Aniołów na łono Abrahama, podczas gdy złego łotra gnali właśnie czarci do piekła. Przemówiwszy parę słów do Dyzmy, wszedł Jezus do otchłani, gdzie na łonie Abrahama spoczywały dusze sprawiedliwych jego potomków; za Jezusem weszły gromadnie wybawione już dusze i Aniołowie, pędzący przed sobą powiązanych czartów. Przestrzeń ta prawa zdawała mi się wyżej położoną od tamtej; robiło to takie wrażenie, jak gdyby szło się pod dziedzińcem kościelnym i z podziemia wchodziło się do wnętrza kościoła. Złe duchy opierały się, nie chciały wejść do środka, ale Aniołowie przemocą wepchnęli ich. W otchłani tej zebrane były dusze wszystkich świętych Izraelitów, na lewo — Patriarchów, Mojżesza, sędziów i królów, na prawo — Proroków i wszystkich przodków Jezusa i ich krewnych aż do Joachima, Anny, Józefa, Zachariasza, Elżbiety i Jana. Nie było tu złych duchów, nie było mąk żadnych, tylko tęsknota za spełnieniem obietnicy, danej pierwszym rodzicom, a ta właśnie spełniała się obecnie. Więc błogośćniewypowiedziana i szczęśliwość przeniknęła wszystkie dusze, wszystkie otoczyły Zbawiciela, witały Go i cześć Mu oddawały, a spętani czarci musieli chcąc nie chcąc wyznać przed nimi swą nędzę i poniżenie. Jezus wysłał wiele dusz na ziemię, by wstąpiwszy w swe ciała, dały o Nim jawne świadectwo. Było to właśnie w tym samym czasie, kiedy tak wielu umarłych wyszło z grobów i pojawiło się w Jerozolimie. Spełniwszy swą powinność, składały te dusze znowu ciała w ziemię, jak woźny sądowy zdejmuje swój płaszcz urzędowy, spełniwszy rozkazy zwierzchności. Stad wyruszył pochód tryumfalny z Jezusem na czele, w głębszą sferę, stanowiącą pewnego rodzaju miejsce oczyszczenia dla pobożnych pogan, którzy mieli przeczucie prawdy i jej pożądali. Dusze te podlegały pewnym mękom za to, że na ziemi hołdowały bałwochwalstwu. Teraz czarci musieli wyznać jawnie swe oszukańcze czyny, a dusze z rozczulającą radością oddały hołd Zbawicielowi. Tu także powiązali Aniołowie czartów i popędzili przed sobą. Tak przechodził Jezus te obszary w tryumfie, a bardzo szybko, uwalniając pobożne dusze z wiekowej niewoli. Nieskończona mnogość obrazów przesuwała się przed mymi oczyma, ale gdzież mój skołatany, nędzny potrafi to wszystko opisać? Wreszcie zbliżył się Jezus do jądra tej przepaści, do samego piekła, które wydawało mi się kształtem jako ogromna, nieprzejrzana okiem budowa skalna, straszna, czarna, połyskująca metalicznym blaskiem; wejścia strzegły olbrzymie, straszne bramy, opatrzone mnóstwem rygli i zamków, widokiem swym wzbudzające dreszcz i trwogę. Za zbliżeniem się Jezusa dał się słyszeć ryk potężny i okrzyk trwogi, bramy rozwarły się na oścież, i ukazała się przepaść, pełna ohydy, ciemności i okropności. Jak mieszkania błogosławionych, świętych, przedstawiają mi się w widzeniach pod postacią niebiańskiej Jerozolimy, jako miasto olbrzymie o różnorodnych pałacach i ogrodach, zapełnionych cudownymi owocami i kwiatami różnych gatunków, stosownie do niezliczonych warunków i odmian szczęśliwości, tak i to piekło przedstawiło się mym oczom w formie odrębnego świata, stanowiącego całość, pod postacią różnorodnych budowli, obszarów i pól. Ale tu źródłem wszystkiego było przeciwieństwo szczęśliwości, wieczna męka i udręczenie. Jak tam, w siedzibie szczęśliwości, wszystko zdawało się być ugruntowane na prawidłach wiecznego pokoju, wiecznej harmonii i zadosyćuczynienia, tak tu opierało się wszystko na rozstroju i rozdźwięku wiecznego gniewu, rozdwojenia i zwątpienia. Tam widziałam najróżnorodniejsze przybytki radości i uwielbienia, przeźrocza niewypowiedziane piękne, tu zaś niezliczone, różnorodne, ponure więzienia i jaskinie męki, przekleństwa, zwątpienia. Tam widziałam najcudowniejsze ogrody, pełne owoców Boskiego pokrzepienia, a tu najszkaradniejsze puszcze i bagniska, pełne udręczenia, męki i wszystkiego, co tylko może wzbudzić wstręt, obrzydzenie i przerażenie. Pełno tu było przybytków, ołtarzy, zamków, tronów, ogrodów, mórz i rzek przekleństwa, nienawiści, ohydy, zwątpienia, zamętu, męki i udręczenia, w przeciwieństwie do niebiańskich przybytków błogosławieństwa, miłości, jedności, radości i szczęśliwości. Tu panowała wieczna, rozdzierająca niejedność potępionych, jak tam wieczna, błoga harmonia i zgodność Świętych. Wszystkie zarodki przewrotności i fałszu przedstawione tu były przez niezliczone zjawiska i narzędzia męki i udręczenia; nic tu nie było prawidłowego, żadna myśl nie przynosiła ukojenia, panowała tylko wszechwładnie groźna myśl Boskiej sprawiedliwości, przywodząca każdemu z potępionych na pamięć, że te męki, tu ponoszone, są owocem winy, powstałym z nasienia grzechów, popełnionych na ziemi. Wszystkie straszne męki odpowiadały co do swej istoty, sposobu i mocy grzechom popełnionym, były tym gadem, który grzesznicy wyhodowali na swym łonie, a który teraz przeciw nim się zwracał. Widziałam straszną jakąś budowlę o licznych kolumnadach, obliczoną na wzbudzanie strachu i trwogi, jak w królestwie Bożym — dla spokoju i wytchnienia. Wszystko to rozumie się, gdy się widzi, ale słowami nie jest człowiek mocen to wypowiedzieć. Gdy Aniołowie otworzyli bramy piekielne, ujrzałam jakiś zamęt ohydy, przekleństw, łajań, wycia i jęków. Jezus przemówił coś do duszy Judasza, tu zamkniętej, a Aniołowie mocą Bożą całe tłumy złych duchów obalili na ziemię. Wszyscy czarci musieli uczcić i uznać Jezusa, to było dla nich najstraszniejszą męką. Mnóstwo czartów otoczono wkoło innymi, jeden przy drugim i spętano tych skrajnych, stojących w koło tak, że cała czereda pozostała w ten sposób na uwięzi. Wszystko to odbywało się według pewnych określonych postanowień. Lucyfera wrzucili Aniołowie skrępowanego w będącą tam środkową otchłań, że aż zakotłowało się za nim w ciemnościach. Słyszałam, jeśli się nie mylę, że Lucyfer miał być znowu wypuszczony na pewien czas, coś na 50 czy 60 lat przed rokiem 2000 po Chrystusie. Innych dat nie pamiętam. Niektórzy czarci mieli być uwolnieni pierwej, na karę i kuszenie ludzi. Termin ten uwolnienia przypadał dla niektórych właśnie na nasze czasy, dla innych nieco później. Nie jest mi możliwym opowiedzieć to wszystko, co widziałam. Za wiele tych szczegółów, tak, że nie potrafię ich złożyć w jedną całość, a przy tym jestem bardzo chora; gdy zacznę opowiadać, nasuwa mi się znów wszystko przed oczy, a widok to tak straszny i tak mnie przejmuje, że bliską jestem skonania. Niezliczone gromady dusz, uwolnionych z otchłani i miejsc oczyszczenia, poprowadził Jezus w tryumfalnym pochodzie w górę do radosnego przybytku, umieszczonego pod niebiańską Jerozolimą. Jest to to samo miejsce, gdzie niedawno widziałam duszę zmarłego mego przyjaciela. Dyzmas doczekał się obietnicy, danej mu przez Zbawiciela; oto nie upłynął dzień, a już znajdował się z Nim w Raju. Przybyłe dusze czekała radość i pokrzepienie; zastawiono dla nich podobne stoły niebiańskie, do jakich i ja zasiadałam, gdy Bóg dobrotliwy chciał mnie pocieszyć i pokrzepić w bolesnych widzeniach. Jak długo to wszystko trwało, com widziała i słyszała, nie potrafię określić, tak jak i nie potrafię dokładnie wszystkiego opowiedzieć, bo najpierw sama wiele rzeczy nie zrozumiałam, a po wtóre nie chcę, by inni coś źle zrozumieli. Dlatego też przestrzegam wielkiej ostrożności w opowiadaniu. Widziałam przez ten czas Zbawiciela na różnych miejscach kuli ziemskiej, nawet w morzu. Jezus chciałniejako uświęcić i oswobodzić wszelakie stworzenie; wszędzie uciekały przed Nim złe duchy w przepaść. Między innymi pojawił się Jezus w grobie Adama, znajdującym się pod Golgotą; tu przyszły do Niego dusze Adama i Ewy; Jezus rozmawiał z nimi, a potem wraz z niemi przechodził, jak gdyby pod ziemią, do grobów wielu Proroków, których dusze schodziły się zaraz do swych zwłok i słuchały różnych objaśnień, jakich im Jezus udzielał. Potem obchodził Zbawiciel z tą wybraną drużyną, w której znajdował się i Dawid, wiele miejsc, będących świadkami Jego życia i męki, tłumaczył im przeobrażające czynności, jakie tu się odbywały, i z niewymowną miłością brał spełnienie tych przeobrażeń na Siebie. Między innymi zaprowadził także te dusze na miejsce chrztu Swego, gdzie tyle zdarzeń przeobrażających się odbyło, i wszystko im objaśniał. Z głębokim rozrzewnieniem podziwiałam nieskończone miłosierdzie Jezusa, który czynił niejako te dusze uczestnikami łaski Swego chrztu świętego. Na mnie sprawiało to niesłychanie rzewne wrażenie, widząc tak duszę Jezusa, świetlistą, otoczoną rojem wyzwolonych dusz świętych, unoszącą się łagodnie ponad ziemią, przenikającą ciemne wnętrze ziemi, skały, morza i fale powietrza. Tyle tylko utkwiło mi w pamięci, ze wspaniałego widzenia o zstąpieniu Jezusa do otchłani i wybawieniu z niej sprawiedliwych dusz praojców. Oprócz tego czasowego widzenia odczułam dziś wraz z tymi duszami wieczny obraz nieskończonego miłosierdzia Bożego. Wiem z objawienia, że Jezus co rok w tym dniu, obchodzonym uroczyście przez Kościół, zwraca Swe oko zbawcze na czyściec, by wybawić niektóre dusze. I dziś także, to jest w Wielką Sobotę, podczas powyższego objawienia, widziałam, że Jezus wybawił z czyśćca niektóre dusze, które zawiniły przez pośredni współudział w krzyżowaniu Go. Uwolnił dziś Jezus mnóstwo dusz, między tymi i niektóre mi znane, ale nie chcę ich wymieniać. Wieczór przed Zmartwychwstaniem Jezusa Zaraz po szabacie zeszli się kolejno Jan, Piotr i Jakób Starszy do sali niewiast, by wspólnie z nimi oddać się żalowi i nieco je pocieszyć. Wnet jednak odeszli, a niewiasty jeszcze raz wróciły do swych celek, wysypanych popiołem, i otu?liwszy się w okrycia żałobne, pogrążyły się w mo?dlitwie. Wtem pojawił się Najśw. Pannie anioł z poleceniem, by wyszła do furtki Nikodema, bo zbliża się Pan. Radość napełniła serce Maryi; nie wspominając nic innym niewiastom, otuliła się w płaszcz i pospieszyła do furtki w murach, którą wychodziło się do ogrodu Józefa. Była może dziewiąta godzina wieczorem. Najśw. Panna szła spiesznie, we wskazanym kierunku, gdy wtem już w pobliżu furtki zatrzymała się nagle i z za?chwyceniem radosnym zaczęła spoglądać w górę ku wysokim murom miejskim. Spostrzegła, bowiem jak powietrzem płynęła ku niej świetlista Najśw. dusza Jezusa, bez żadnego śladu ran, otoczona licznym orszakiem dusz praojców. Jezus, zwróciwszy się ku Patriarchom, wskazał na Najśw. Pannę i rzekł: ?Oto Maryja, Matka Moja!” Poczym, jak mi się zdawało, uścisnął Ją i zniknął. Najśw. Panna upadła na kolana, całując w uniesieniu miejsce, na którym Jezus co dopiero stał; ślady stóp Jej i kolan pozostały wyciśnięte na kamieniu. Z pociechą niezmierną w sercu, powróciła Maryja do niewiast i zastała je zajęte przy stole przygotowywaniem maści i ziół wonnych. Nie wspominała im nic o tym, co zaszło, tylko tym goręcej, pocieszała je i umacniała we wierze. Stół, przy którym stały niewiasty, była to płyta, oparta na niskich krzyżowaniach, na kształt stołu kuchennego; okrywała go chusta, zwieszająca się aż do ziemi. Jedne z niewiast wybierały różne zioła, mieszały je i porządkowały, inne krzątały się koło flaszeczek z wonnym olejkiem i wodą nardową. Widziałam też na stole sporo żywych kwiatów, między którymi rozpoznałam prążkowany irys, czy teżlilię. Zakupiła to wszystko w mieście Magdalena, Maria Kleofy, Salonie, Chusa i Maria Salome podczas nieobecności Maryi, a teraz zawijały w chusty, miały bowiem zamiar pójść raniutko do grobu i jeszcze raz obsypać ziołami i namaścić wonnościami zwłoki Jezusa. Część tych zapasów zakupili uczniowie u jednej przekupki i przynieśli tu, nie wstępując jednak do niewiast. Stąd przeniosłam się duchem do więzienia Józefa z Arymatei. Modlił się właśnie, gdy wtem więzienie napełniło się światłem i głos jakiś zawołał na niego po imieniu. Nadprzyrodzoną mocą podniósł się pował w górę, w miejscu, gdzie stykał się ze ścianą; w otworze pojawiła się jakaś świetlista postać, spuściła w dół chustę, podobną do całunu w który owinięto Jezusa, i kazała, Józefowi wyleźć po niej w górę. Józef chwycił chustę obiema rękami, i wspierając się nogami o wystające kamienie, wdrapał się z więzienia po ścianie, wysokiej na dwóch chłopów. Gdy stanął już na murze, otwór zamknął się za nim, a zjawisko cudowne znikło. Sama jednak nie wiem, czy to anioł go uwolnił, czy sam Zbawiciel. Józef w ten sposób uwolniony, pobiegł ostrożnie po murze miejskim aż w pobliże wieczernika; mur bowiem od południa podchodził aż w pobliżu Syjonu. Tu dopiero zlazł i zapukał do wieczernika; zgromadzeni przy zamkniętych drzwiach uczniowie smucili się właśnie bardzo jego zniknięciem, tym bardziej, że uważali za prawdziwą pogłoskę, jakoby Żydzi wrzucili Józefa do kloaki. Usłyszawszy pukanie do drzwi, otworzyli, i oto ujrzeli Józefa, zdrowego, całego. Radość ich była tak wielka, jak później, gdy Piotr tak samo cudownie uwolniony, wśród nich się pojawił. Józef opowiedział im o cudownym zjawisku i swym oswobodzeniu, a oni, napełnieni wielką otuchą, całym sercem dziękowali Bogu. Pomyślano też zaraz o posiłku dla przybyłego. Tej jeszcze nocy umknął Józef do swego miasta rodzinnego Arymatei, i dopiero wywiedziawszy się, że mu żadne nie zagraża niebezpieczeństwo, powrócił do Jerozolimy. Po szabacie widziałam Kajfasza w otoczeniu znakomitych kapłanów w domu Nikodema, rozmawiającego z nim na pozór bardzo serdecznie i wypytującego o coś, ale już nie pamiętam, o co. Nikodem pozostał jednak zimnym, nieugiętym i wiernie stał po stronie Jezusa, więc wnet się rozstano. Koło grobu świętego cicho było i spokojnie. Strażnicy, w liczbie siedmiu, stali lub siedzieli naprzeciw groty i po bokach. Kassius stał przez dzień cały w rowie u wejścia, rzadko i to tylko na chwilę opuszczając swe stanowisko. I teraz był sam znowu, pogrążony w rozmyślaniu i oczekiwaniu czegoś niezwykłego, bo już łaska Boża go oświeciła, dając mu poznać wiele nieznanych, tajemnych rzeczy. Było to w nocy; kagańce ustawione przed grotą, oświecały w koło mrok jaskrawym blaskiem. W grobie spoczywało Najśw. Ciało, zawinięte tak, jak je złożono. Światło otaczało zwłoki, a w głowach i w nogach grobu stali dwaj aniołowie, pogrążeni w cichym uwielbieniu. Ubrani byli mi kształt kapłanów, zaś cała ich postawa i ręce, skrzyżowane na piersiach, przypominały mi żywo Cherubinów nad arką, tylko że nie mieli skrzydeł. W ogóle cały obrzęd pogrzebowy i grób Zbawiciela przywodziły mi nieraz na pamięć Arkę przymierza w rozmaitych kolejach, jakie przechodziła. Kassius za łaską Bożą musiał widzieć po części to światło, otaczające zwłoki Jezusa, jako też przeczuwać obecność aniołów i dlatego stał tak wpatrzony wciąż w zamknięty grób, jak ktoś, co uwielbia Najśw. Sakrament. Wtem zdało mi się, że Najśw. dusza Jezusa spuszcza się przez skałę do grobu wraz z uwolnionymi duszami praojców i daje im poznać w całej pełni udręczenie Swego męczeńskiego Ciała. Zdawało się, że całuny odpadły i ujrzałam Najśw. Ciało, okryte ranami. Wyglądało to, jak gdyby Bóstwo, złączone z tym Najśw. Ciałem, rozwijało tajemniczo przed duszami zupełny obraz skatowania i męki tego Ciała, które wydawało się zupełnie przezroczyste, dające się przeniknąć do głębi. Można było rozpoznać aż do najdrobniejszych szczegółów wszystkie rany i uszkodzenia, wszystkie boleści i cierpienia. Dusze ze czcią najgłębszą patrzały na to wszystko; zdawało mi się, że drżą i płaczą z wielkiego współczucia. Teraz nastąpiło widzenie tak tajemnicze, mistyczne, że nie potrafię dokładnie wypowiedzieć go słowami. Zdawało mi się, jakoby dusza Jezusa wraz z ciałem uniosła się w górę, nie wlewając jednak w nie życia przez zupełne połączenie się z nim. Dwaj aniołowie podnieśli święte Ciało w postawie prostej, ale tak ułożone, jak spoczywało w grobie. Wśród wstrząśnienia otwarła się skała i ciało uniosło się w górę ku niebu. A tak stawił Jezus Swe ciało srogo umęczone przed tronem Ojca Swego niebieskiego, wobec niezliczonych chórów aniołów, cześć Mu oddających. Połączenie duszy Jezusa z ciałem nastąpiło w podobny sposób, jak po śmierci Jezusa dusze Proroków wstępowały w swe ciała i pojawiały się w świątyni, ale nie było to rzeczywiste odżycie i nie musiały znowu powtórnie umierać; po skończeniu zadania dusza rozłączała się z ciałem bez gwałtownych wstrząśnięć konania. ? Dusze praojców nie towarzyszyły ciału Jezusa do nieba. Przy wychodzeniu ciała wstrząsnęła się gwałtownie grota. Czterej żołnierze ze straży byli właśnie w mieście za jakimś zakupiłem, a trzech tylko było przy grobie. Wstrząśnienia obaliło ich na ziemię i oszołomiło na chwilę; myśleli oni, że to trzęsienie ziemi, nie poznając właściwej przyczyny. Kassius jeden przeczuwał, choć niezupełnie jasno, co się dzieje, więc wzruszony był bardzo i stojąc na swym miejscu, oczekiwał z wielkim skupieniem dalszych następstw. ? Tymczasem powrócili z miasta także nieobecni czterej żołnierze. Przygotowawszy wonności i zawinąwszy je w chusty, rozeszły się święte niewiasty do swoich sypialń, by pokrzepić się nieco snem, bo miały zamiar przed świtem udać się do grobu. Kłopotały się jednak wielce tym, jak ten zamiar wykonać, obawiały się bowiem, że wrogowie Jezusa będą im wstręt czynić i je prześladować, gdy wyjdą z domu, ale Najśw. Panna dodała im otuchy, zapewniając, że śmiało mogą iść do grobu, bo nic ich złego nie spotka. Uspokojone nieco udały się na spoczynek. Nadeszła godzina jedenasta. Najśw. Panna, miotana miłością i tęsknotą, nie mogła zasnąć, więc wstała ze Swego posłania, otuliła się w szary płaszcz i wyszła. Pomyślałam sobie z goryczą, jak można tę Matkę najświętszą strwożoną i znękaną, w takich okolicznościach puszczać samą. Nikt Jej nie widziałwychodzącej. Doszedłszy da domu Kajfasza, poszła stąd do miasta ku pałacowi Piłata, a był to spory kawał drogi. I tak obchodziła samotna całą drogę krzyżową Jezusa, mijała jedną opustoszałą ulicę za drugą, zatrzymując się na wszystkich miejscach, gdzie Jezus doznał cierpienia i jakiejkolwiek katuszy. Najśw. Panna robiła wrażenie osoby, szukającej jakiej zguby. Często przyklękała na ziemi i macała w koło ręką po kamieniach, a potem przykładała ją do ust, jak gdyby, dotknąwszy się świętych śladów krwi Jezusa, ze czcią je całowała. Choć noc była, jednak Maryja widziała jasno wszystkie miejsca, uświęcone męką Jezusa, więc obchodziła je, przejęta miłością i czcią. Tak doszła Maryja aż pod Kalwarię i tu stanęła nagle, bo oto zdało się, jakoby się przed nią pojawił Zbawiciel w Swym świętem, umęczonym ciele; przed Nim szedł anioł, dwaj aniołowie ż grobu po bokach, a za Nim tłum uwolnionych dusz. Zbawiciel podobny był do mknącego trupa, nieruchomy, słychać było tylko słowa, wychodzące z ust Jego. Oznajmiał Swej Matce, co zdziałał w otchłani, dalej, że zmartwychwstanie wnet w ciele uwielbionym i się Jej pojawi, więc niech oczekuje Go koło owego kamienia przy górze Kalwarii, gdzie upadł pod krzyżem. Po tych słowach posunął się cały orszak, z Jezusem na czele, ku miastu, a Najśw. Panna uklękła przy owym kamieniu, przy którym kazał Jej Jezus czekać na Siebie i pogrążyła się w modlitwie. Było już teraz zapewne po dwunastej godzinie, bo obchód drogi krzyżowej zabrał Maryi sporo czasu. Jezus tymczasem prowadził dusze Swą drogą krzyżową, pokazując im wszystką Swą mękę i przebyte udręczenia. Dusze one ujrzały także ostatnie chwile, a więc przybicie do krzyża, podniesienie krzyża, przebicie boku, zdjęcie z krzyża i przygotowanie do pogrzebu. Przez całą tę drogę zbierali aniołowie tajemniczym sposobem święte cząstki ciała Jezusa, które utracił na różnych miejscach Swej srogiej męki. Potem zdało mi się, jakoby ciało Jezusa spoczęło na powrót w grobie, a Aniołowie uzupełniali je w sposób tajemniczy, cząstkami, zebranymi na drodze krzyżowej. I znowu jak przedtem spoczęło ciało w całunach, otoczone blaskiem, a dwaj Aniołowie w głowach i w nogach grobu oddawali mu cześć. Blada jutrzenka zaczynała zaledwie srebrzyć strop nieba, gdy Magdalena, Maria Kleofy, Joanna Chusa i Salome wyszły z wieczernika, otulone w płaszcze. Pod płaszczami niosły zawinięte w chustach wonności, a jedna miała także płonąca latarkę. Zapasy ich składały się z żywych kwiatów, którymi miały posypać ciało, dalej z soków zielnych, esencji i wonnych olejków do skrapiania. Trwożnie i lękliwie spieszyły niewiasty ku furtce Nikodema. NOWENNA za dusze i do dusz w Czyścu. WY WSZYSCY ANIOŁOWIE i Święci Pańscy! wspomnijcie i pocieszcie Dusze w Czyśćcu cierpiące, ofiarujcie za nie wszystką Mękę i Cierpienia Najsłodszego Serca Pana Jezusa i Maryi Matki Jego, wraz z Waszymi zasługami, i wyjednajcie tym Duszom w Czyśćcu cierpiącym połączenie się szybkie z Panem Jezusem, który je kocha i chce mieć je ze Sobą w Niebie już jak najprędzej. O Najdroższe Dusze w Czyśćcu, tak ciężko tam cierpiące, wiedząc, jak bardzo boicie się i miłujecie Pana, a i kochacie nas na ziemi, błagam Was, módlcie się za nas, ażebyśmy otrzymali pomoc Bożą w potrzebach naszych, a szczególniej łaskę wytrwania w dobrym i łaskę Szczęśliwej Śmierci. Odmawiać będę każdego dnia w czasie Postu Wielkiego psalm: z taką, o ile być może, pokorą i skruchą, jak pokutujący król Dawid. Powiązane:Żywot Świętej Maryi Magdaleny, PokutnicyO nawróceniu Św. Marii MagdalenyŚw. Maria Magdalena na podstawie wizji ANNY KATARZYNY…Uroczystość Najświętszej Maryi Panny SzkaplerznejNauki katolickie o Szkaplerzu ŚwiętymNauka katolicka na Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi…Nauka o nabożeństwie i arcybractwie do Przenajdroższej Krwi…UROCZYSTOŚĆ NAJDROŻSZEJ KRWI JEZUSA CHRYSTUSANauka na uroczystość Świętych Apostołów Piotra i PawłaNauka katolicka na Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Ten cykl wierszy pod wpólnym tytułem "Mały Książę i Róża" składajacy się z siedmiu utworów napisałem między Inspiracją był pomysł Marii (Czerwonej...Róży), która w swoje wiersze (vide: pięknie wplotła atawistyczną tęsknotę człowieka za miłością, pięknem i odrobiną nadziei.... Korzystając z gościnności Gospodyni, oraz charakteru tego portalu zdecydowałem się zamieścić od razu cały cykl. Dla mnie jest niepodzielną całością i uważam, że tylko w takiej formie najpełniej oddaje treści, które chciałbym przekazać. Życzę miłej lektury. Robert Miniak Mały Książę i pieśń słowika o słowik do mnie rano Usiadł na starym płocie z boku I opowiedział mi o Tobie. Odebrał spokój. Mówił, że suknię masz czerwoną Że tęsknisz, marzysz w samotności A wokół inne kwiaty płoną Sypiąc iskrami swej zazdrości Mówił, że serce masz z kryształu wykute dawnych wspomnień tchnieniem I znasz zaklęcia dla zegarów które dla innych są istnieniem szeptał, że liście Twoje kolą a wiatr się w drobnych płatkach chowa i umiesz zwykłe szare myśli pięknem malować... czy mam uwierzyć w śpiew słowika i ruszyć za nim na kraj świata mając nadzieję, że pozwolisz Twe drobne dłonie z mymi splatać? Łódź Marzenie Małego KsięciaNie widać tu ptaków i śladów na ziemi Zamykam się w cieniu na kolce wrażliwy I szukam w ostatnich promieniach jesieni Tej róży samotnej w koronie z pokrzywy... Wciąż widzę tę chwilę gdy ogień ją palił Rozsadzał jej pąki i spływał bez cienia Tych kilka łez z rosy, jak oddech kamienia Co wyschły tak szybko, jak kroki w oddali... Poproszę by obłok zatrzymał się w biegu Niech z góry odszuka, to miejsce w czerwieni Przyniosę ze sobą garść złotych kamieni Niech drogę wyznaczą wśród deszczu i śniegu... Koszulę rozchylę i ziemię ogrzeję, Niech słyszy jak serce z tęsknoty się tuli A może zobaczysz odbicie me w kuli Jak klęcząc daremnie zaklinam nadzieję... Zostawiam Ci berło i klejnot w koronie Nakrywam się płaszczem w księżyce - od Ciebie I marzę by kiedyś zanurzyć swe dłonie W Twych płatkach co pachną rozgwieżdżonym niebem... Łódź ----------------------------------------- Minuta ciszy Małego KsięciaTak cicho w moim srebrnym domu Nawet zegary stoją głuche A czas co skrzył się wartką strugą Przez szkła lunety płynie długo... I jakoś dziwnie Po kryjomu... Za deszczem deszcz, za wiatrem wiatr Zamknięty w kilku słowach świat Jak bardzo chciałbym być motylem Unieść ramiona i odlecieć.. Albo przytulić tamtą chwilę Twoim uśmiechem nasączoną Schwytać tę myśl niedokończoną... Chciałbym zwyczajnie namalować Nasze splątane razem dłonie... Oczy oślepłe od miłości Co blaskiem karmią dzikie konie... szukam na stepie śladów kopyt czuły na każde wiatru drżenie a noc bezgwiezdnie granatowa znów oszukuje mnie milczeniem... Łódź Modlitwa Małego KsięciaCzemu zakwitłaś w moim świecie Choć tu od dawna nie ma ludzi... Dlaczego płonąc purpurowo Zastygłe lawy uczuć budzisz? Pozwól spokojnie schylić głowę Zamknąć powieki ciężkie ciszą Niechaj me uszy już nie słyszą Uderzeń deszczu o twe liście Niechaj me oczy nie szukają dna horyzontu gdzieś bez końca Poszarpanego ogniem słońca... Dlaczego cierniem mnie pozdrawiasz Wyrosłym z Twego krzewu zdradnie Dlaczego wonią twoich płatków Ostatni okruch duszy kradniesz? Odejdź, i zabierz z resztek myśli Kruki żywiące się nadzieją I niech tak głośno się nie śmieją Ze snu, co nigdy się nie przyśnił... Łódź Przekleństwo Małego KsięciaWśród złota marmurowych schodów Szklanych tarasów i balkonów Otwieram szklane drzwi ogrodu I słyszę smutne bicie dzwonów... A przecież miało być inaczej! Gdy Cię znalazłem wśród kamieni Rosłaś na zimnej szorstkiej ziemi Niegodnej nawet twego cienia... Byłaś jak piękny błysk istnienia Zakwitły wśród umarłych marzeń To tak jak świeży ślad człowieka Na tej ostatniej naszej stacji Na której nikt już nie poczeka... Dlaczego, anioł zamknął oczy Kiedy Cię niosłem w dzień deszczowy Przykrytą płaszczem z gronostajów? Czemu śnieg potem padał w maju? Dlaczego słowik zamilkł w ciszy I wydarł swoje małe serce Gdy po raz pierwszy, zakochany leciutko wziąłem Cię na ręce? Przecież Ci dałem szklany pałac blaski klejnotów, szczęścia dotyk przecież włożyłem na Twą głowę utkany z pereł diadem złoty... A Ty, choć kwitłaś bez purpury widząc jak moje serce wiernie chciało Cię ogrzać własnym ciepłem wbiłaś głęboko ostre ciernie... Łódź ------------------------------------------------------- Mały Książę i Epitafium dla RóżyZakopałem w dolinie Elfów nad potokiem... swe myśli za Tobą zdumione Już nie gonię Cię wzrokiem nie szukam wśród kwiatów już wszystko skończone... Wyrzuciłem swe berło daleko w jezioro Trzciny je z blasku obdarły, jak harpie Już kolor Twej sukni Nie kusi, nie szarpie... * * Już nie chcę miłości, nadziei, spełnienia Nie znajdziesz w mych oczach Nic więcej prócz cienia a na martwą duszę Pełną garścią sypię Zebrane z mogiły Okruchy kamienia. Łódź __________________________________________
ktoś wielki ktoś zamieszkał dziś w sercu mym